Cztery asy szykują się do natarcia

Prawdopodobnie Gołota, Adamek i Włodarczyk będą w tym roku walczyć o mistrzostwo świata. Michalczewski chce się tylko przypomnieć i trochę zarobić

Publikacja: 31.01.2008 05:14

Cztery asy szykują się do natarcia

Foto: Rzeczpospolita

Andrzej Gołota i Dariusz Michalczewski zarobili w ringu górę pieniędzy, ale mistrzem świata był jedynie ten drugi. Gołota wciąż ma nadzieję, że dopnie swego. Dwa tygodnie po 40. urodzinach pokonał w nowojorskiej Madison Square Garden młodszego o 13 lat Mike’a Mollo, choć przez większą część tego dramatycznego pojedynku nie widział na jedno oko.

Gołota to postać niezwykła. Czasami wzrusza, budzi podziw, ale częściej wyzwala negatywne uczucia

Gołota to postać niezwykła. Czasami wzrusza, budzi podziw, ale częściej wyzwala negatywne uczucia. Od lat jego walki oglądamy z drżeniem serca, bojąc się i radując na przemian. Po wygranej z Mollo znów otworzyła się szansa na pojedynek o tytuł jednej z czterech prestiżowych organizacji.

– Prawdopodobny scenariusz to walka o tytuł WBC ze zwycięzcą pojedynku Oleg Maskajew – Samuel Peter (8 marca w Cancun w Meksyku). Wcześniej jednak Gołota chciałby stoczyć walkę we Wrocławiu. Z kimś mniej znanym, aby przypomnieć się polskiej publiczności – twierdzi Ziggy Rozalski, przyjaciel i doradca pięściarza. W tym tygodniu Rozalski rozpocznie w Warszawie negocjacje w sprawie transmisji telewizyjnych.

Walkę z Mollo pokazała TVP, więc być może pokaże nie tylko kolejne występy Gołoty, ale i Tomasza Adamka, któremu również pomaga Rozalski. Adamek, były mistrz WBC w wadze półciężkiej, podpisał już kontrakt na starcie z Jamajczykiem O’Neilem Bellem, byłym królem wagi cruiser (junior ciężka). 33-letni Bell wygrał 26 zawodowych walk, w tym 24 przed czasem. Tytuły stracił w marcu 2007 roku w Paryżu, gdy pokonał go na punkty Jean Marc Mormeck.

Czternaście miesięcy wcześniej Bell znokautował Francuza w Nowym Jorku i został mistrzem WBC, WBA, IBF. Jego pojedynek z Adamkiem jest możliwy w pierwszej połowie kwietnia w Chicago. Adamek trenuje teraz z Andrzejem Gmitrukiem w Warszawie, ale w przyszłym tygodniu leci do USA. Jego przygotowaniem siłowym zajmie się pierwszy trener Mike’a Tysona Teddy Atlas. Później do Nowego Jorku przyleci Gmitruk, by przygotować Adamka do trudnej walki z Bellem.

Inny z byłych polskich mistrzów świata, Krzysztof „Diablo” Włodarczyk, wyjdzie na ring 9 lutego w Lublinie, a później wybiera się do Nowego Jorku, by zobaczyć unifikacyjny pojedynek Władimira Kliczki z Sułtanem Ibragimowem.

Po powrocie prawdopodobnie podda się operacji łokcia, ale być może zabieg nie będzie konieczny. A wtedy możliwe są różne opcje. Włodarczyk to atrakcyjny rywal. Ma świetny rekord: tylko dwie porażki, dwie równe, mistrzowskie walki (przegrana i wygrana) ze Steve’em Cunninghamem (mistrzem IBF), i w bokserskim życiorysie adnotację, że był posiadaczem pasa tej organizacji.

Z mistrzów kategorii junior ciężkiej najbardziej odpowiednim rywalem dla Włodarczyka byłby Turek Firat Arslan (mistrz WBA), ale jego promotor Klaus Peter Kohl z grupy Universum może mieć inne plany, choć nie musi.

Michalczewski karierę zakończył trzy lata temu, ale wciąż są chętni, by go oglądać. Drogi powrót (kilka milionów euro honorarium) organizuje mu Andrzej Grajewski. Pierwotnie rywalem „Tygrysa” miał być Graziano „Rocky” Rocchigiani, ale to już nieaktualne. – Nawet nie wiem, dlaczego zrezygnował. Chyba zrozumiał, że jest już za stary i nie da rady – powiedział „Rz” Grajewski, który w połowie lutego szykuje konferencję prasową w Hanowerze.

Przeciwnikiem Michalczewskiego będzie inny niemiecki pięściarz Sven Ottke, były mistrz świata wagi superśredniej, który odszedł niepokonany na sportową emeryturę po wygranej z Armandem Kranjcem w marcu 2004, będąc championem WBA i IBF. Miał na koncie 34 zwycięskie walki. Przed laty, w czasach amatorskich, wygrał z Michalczewskim w ligowym meczu Bundesligi. Później już nigdy ze sobą nie walczyli.

„Tygrys” nie ukrywa, że „Rocky” byłby bardziej medialny.

– Ten facet potrafił zagęścić atmosferę i w ringu, i poza nim. Historia naszych pojedynków i wzajemnych relacji idealnie pasowała do takiej wojny po latach. Ottke jest zbyt grzeczny – mówi „Rz” Michalczewski.

Jego pojedynek z Ottkem już dziś budzi w Niemczech ogromne zainteresowanie. Odbędzie się 24 maja w Tui Arena w Hanowerze. Wciąż nie wiadomo, kto go pokaże. – W Polsce chętnych na razie nie widać – twierdzi Grajewski.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora j.pindera@rp.pl

Andrzej Gołota i Dariusz Michalczewski zarobili w ringu górę pieniędzy, ale mistrzem świata był jedynie ten drugi. Gołota wciąż ma nadzieję, że dopnie swego. Dwa tygodnie po 40. urodzinach pokonał w nowojorskiej Madison Square Garden młodszego o 13 lat Mike’a Mollo, choć przez większą część tego dramatycznego pojedynku nie widział na jedno oko.

Gołota to postać niezwykła. Czasami wzrusza, budzi podziw, ale częściej wyzwala negatywne uczucia

Pozostało jeszcze 90% artykułu
Sport
Witold Bańka dla "Rzeczpospolitej": Iga Świątek i Jannik Sinner? Te sprawy dały nam do myślenia
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Sport
Kiedy powrót Rosji na igrzyska olimpijskie? Kandydaci na szefa MKOl podzieleni
Sport
W Chinach roboty wystartują w półmaratonie
Sport
Maciej Petruczenko nie żyje. Znał wszystkich i wszyscy jego znali
Sport
Czy igrzyska staną w ogniu?