Reklama
Rozwiń

Poszukiwany król wagi ciężkiej

Wałujew – Liachowicz w Norymberdze. Sobotni pojedynek byłych mistrzów świata to początek bitwy o prymat w tej kategorii. Tydzień później Kliczko zmierzy się z Ibragimowem

Publikacja: 12.02.2008 04:01

Poszukiwany król wagi ciężkiej

Foto: AP

Kto jest najlepszym pięściarzem w wadze ciężkiej? Władimir Kliczko, mistrz organizacji IBF, czy Sułtan Ibragimow dzierżący pas WBO? A może Rusłan Czagajew z pasem WBA? Swoich zwolenników ma jeszcze Oleg Maskajew, mistrz prestiżowej WBC, a nawet jej tymczasowy czempion Samuel Peter. Kiedyś nie było takich problemów.

Kiedy królował Muhammad Ali, nikt nie miał wątpliwości, że jest najlepszy, choć rywali miał znakomitych. Nic dziwnego, że walki Alego z Joe Frazierem, George’em Foremanem czy Kenem Nortonem biły rekordy popularności. To były złote czasy wagi ciężkiej.Później była era Mike’a Tysona, najmłodszego w historii mistrza tej kategorii. To Tyson i Evander Holyfield sprawili, że dochody z transmisji pay per view biły wszelkie rekordy, a oni sami mogli liczyć na gaże przekraczające 30 milionów dolarów, jak za drugi pojedynek w MGM Grand w Las Vegas.

Ostatnim prawdziwym władcą najcięższej kategorii był Brytyjczyk Lennox Lewis. Zunifikował tytuły, bijąc Holyfielda w listopadzie 1999 roku. Wcześniej wszystkie znaczące pasy posiadał Riddick Bowe, wspaniały pięściarz, któremu karierę skończył Andrzej Gołota w pamiętnych pojedynkach z 1996 roku. Oba Gołota przegrał przez dyskwalifikację (ciosy poniżej pasa), choć wyraźnie prowadził. Najpierw w nowojorskiej Madison Square Garden, a później w Atlantic City. Z Bowe’a zostały tylko wspomnienia, a Gołota wciąż walczy i liczy, że dostanie jeszcze jedną szansę bicia się o tytuł.

Jeszcze niedawno mistrzem organizacji WBA był olbrzym z Sankt Petersburga Nikołaj Wałujew, pierwszy rosyjski czempion wagi ciężkiej. W moskiewskim metrze jego charakterystyczna twarz do dziś groźnie patrzy z plakatów, a wypisany na nich slogan „Nastał czas silnych” przypomina, że przygoda z Bestią ze Wschodu (213 cm wzrostu i blisko 150 kg wagi) jeszcze się nie skończyła. Wałujew stracił tytuł w kwietniu ubiegłego roku, przegrywając na punkty z niższym o trzydzieści centymetrów Uzbekiem Czagajewem. Teraz ma szansę wrócić do gry o najwyższą stawkę. Musi tylko w najbliższą sobotę pokonać w Norymberdze byłego mistrza WBO Siergieja Liachowicza – zwanego Białym Wilkiem.

Kiedy królował Muhammad Ali nikt nie miał wątpliwości, że to on jest najlepszy

Liachowicz, 32-letni Białorusin z Witebska, od lat mieszka wprawdzie w Scottsdale w Arizonie (był sąsiadem Tysona), ale nie zapomniał, na czym polega dobra radziecka szkoła boksu. Jego zwycięski, dramatyczny, 12-rundowy bój z Amerykaninem Lamonem Brewsterem przeszedł do historii, on sam zaś stracił tytuł w następnym pojedynku, znokautowany w ostatniej sekundzie walki przez Shannona Briggsa. Od tego czasu (listopad 2006) nie było go na ringu. Jeśli przegra z Wałujewem, to będzie mógł kupić sobie wędkę i pójść na ryby. Podobnej szansy już szybko nie dostanie.

Wielkie zainteresowanie wzbudza pierwszy od lat unifikacyjny pojedynek w tej kategorii. Ukrainiec Władimir Kliczko, mistrz IBF, zmierzy się 23 lutego w Nowym Jorku z mistrzem WBO, leworęcznym Rosjaninem Ibragimowem. Dwumetrowy Kliczko to dobry kandydat do korony. Dwa metry wzrostu, doktorat, złoty medal igrzysk olimpijskich w Atlancie. Ale cieniem w tym CV są bolesne porażki przed czasem z Rossem Purittym, Corriem Sandersem i Brewsterem.

Może więc Czagajew będzie tym, który obejmie niepodzielną władzę. Uzbek z nikim jeszcze nie przegrał, dwukrotnie zdobywał mistrzostwo świata amatorów, wygrywał ze słynnym Kubańczykiem Feliksem Savonem.

Jeśli nie dokona tego Czagajew, może się udać Aleksandrowi Powietkinowi, kolejnemu wielkiemu pięściarzowi, który mówi po rosyjsku. Mistrz olimpijski, mistrz świata i Europy amatorów idzie przez zawodowe ringi jak burza. Ten chłopak może wygrać z każdym, nawet z Kliczką, ale nie wcześniej niż za rok. Zbyt wcześnie rzucony na tak głęboką wodę może pójść na dno.

W podobnej sytuacji jest uciekinier z Kuby Odlanier Solis. On też w amatorskim boksie wygrał wszystko, a teraz, cięższy o kilkanaście kilogramów, równie dobrze radzi sobie jako zawodowiec. Ale czy to jest kandydat na króla? Chyba nie. Waga ciężka wciąż go szuka.

Strona poświęcona boksowi zawodowemu www.fightnews.com

Kto jest najlepszym pięściarzem w wadze ciężkiej? Władimir Kliczko, mistrz organizacji IBF, czy Sułtan Ibragimow dzierżący pas WBO? A może Rusłan Czagajew z pasem WBA? Swoich zwolenników ma jeszcze Oleg Maskajew, mistrz prestiżowej WBC, a nawet jej tymczasowy czempion Samuel Peter. Kiedyś nie było takich problemów.

Kiedy królował Muhammad Ali, nikt nie miał wątpliwości, że jest najlepszy, choć rywali miał znakomitych. Nic dziwnego, że walki Alego z Joe Frazierem, George’em Foremanem czy Kenem Nortonem biły rekordy popularności. To były złote czasy wagi ciężkiej.Później była era Mike’a Tysona, najmłodszego w historii mistrza tej kategorii. To Tyson i Evander Holyfield sprawili, że dochody z transmisji pay per view biły wszelkie rekordy, a oni sami mogli liczyć na gaże przekraczające 30 milionów dolarów, jak za drugi pojedynek w MGM Grand w Las Vegas.

Sport
Prezydent podjął decyzję w sprawie ustawy o sporcie. Oburzenie ministra
Sport
Ekstraklasa: Liga rośnie na trybunach
Sport
Aleksandra Król-Walas: Medal olimpijski moim marzeniem
SPORT I POLITYKA
Ile tak naprawdę może zarobić Andrzej Duda w MKOl?
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Sport
Andrzej Duda w MKOl? Maja Włoszczowska zabrała głos
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku