Kto jest najlepszym pięściarzem w wadze ciężkiej? Władimir Kliczko, mistrz organizacji IBF, czy Sułtan Ibragimow dzierżący pas WBO? A może Rusłan Czagajew z pasem WBA? Swoich zwolenników ma jeszcze Oleg Maskajew, mistrz prestiżowej WBC, a nawet jej tymczasowy czempion Samuel Peter. Kiedyś nie było takich problemów.
Kiedy królował Muhammad Ali, nikt nie miał wątpliwości, że jest najlepszy, choć rywali miał znakomitych. Nic dziwnego, że walki Alego z Joe Frazierem, George’em Foremanem czy Kenem Nortonem biły rekordy popularności. To były złote czasy wagi ciężkiej.Później była era Mike’a Tysona, najmłodszego w historii mistrza tej kategorii. To Tyson i Evander Holyfield sprawili, że dochody z transmisji pay per view biły wszelkie rekordy, a oni sami mogli liczyć na gaże przekraczające 30 milionów dolarów, jak za drugi pojedynek w MGM Grand w Las Vegas.
Ostatnim prawdziwym władcą najcięższej kategorii był Brytyjczyk Lennox Lewis. Zunifikował tytuły, bijąc Holyfielda w listopadzie 1999 roku. Wcześniej wszystkie znaczące pasy posiadał Riddick Bowe, wspaniały pięściarz, któremu karierę skończył Andrzej Gołota w pamiętnych pojedynkach z 1996 roku. Oba Gołota przegrał przez dyskwalifikację (ciosy poniżej pasa), choć wyraźnie prowadził. Najpierw w nowojorskiej Madison Square Garden, a później w Atlantic City. Z Bowe’a zostały tylko wspomnienia, a Gołota wciąż walczy i liczy, że dostanie jeszcze jedną szansę bicia się o tytuł.
Jeszcze niedawno mistrzem organizacji WBA był olbrzym z Sankt Petersburga Nikołaj Wałujew, pierwszy rosyjski czempion wagi ciężkiej. W moskiewskim metrze jego charakterystyczna twarz do dziś groźnie patrzy z plakatów, a wypisany na nich slogan „Nastał czas silnych” przypomina, że przygoda z Bestią ze Wschodu (213 cm wzrostu i blisko 150 kg wagi) jeszcze się nie skończyła. Wałujew stracił tytuł w kwietniu ubiegłego roku, przegrywając na punkty z niższym o trzydzieści centymetrów Uzbekiem Czagajewem. Teraz ma szansę wrócić do gry o najwyższą stawkę. Musi tylko w najbliższą sobotę pokonać w Norymberdze byłego mistrza WBO Siergieja Liachowicza – zwanego Białym Wilkiem.
Kiedy królował Muhammad Ali nikt nie miał wątpliwości, że to on jest najlepszy