Rz: Czwarte miejsce to najlepszy pański wynik w dotychczasowych startach w Turcji. Jest pan zadowolony?
Robert Kubica: Bardzo zadowolony, podobnie zresztą jak po poprzednim wyścigu w Barcelonie. Dobre, czwarte miejsce – więcej się nie dało osiągnąć. Przed wyścigiem martwiłem się naszą szybkością, spodziewałem się, że będziemy wolniejsi niż zwykle. Tak też było, ale oczekiwałem, że będzie jeszcze gorzej.
Po starcie awansował pan jednak na trzecie miejsce…
Start był bardzo dobry, zyskałem dwie pozycje. Zmieniliśmy specyfikację pracy sprzęgła. Wróciliśmy do tego, które mieliśmy podczas zimowych testów i podczas wyścigu w Australii. Dobrze, że poradziliśmy sobie z tym problemem. Gdyby udało się tak wystartować dwa tygodnie temu w Barcelonie, to z łatwością byłbym na podium. Nie widziałem, co się stało z Kovalainenem, ścigałem się z Raikkonenem. Kimi tankował później niż ja i mnie wyprzedził. Potem był dość spokojny wyścig, byłem wolniejszy niż pierwsza trójka i szybszy niż wszyscy z tyłu.
Po pierwszym tankowaniu inżynier poinformował pana przez radio, że walczycie z Hamiltonem. Była na to szansa?