Francja czeka na króla

Girondins Bordeaux czy Olympique Marsylia – w sobotę późnym wieczorem poznamy ostatniego mistrza z najlepszych lig europejskich. W Anglii i Niemczech finałowe mecze o krajowe puchary

Publikacja: 30.05.2009 00:23

W Ligue 1 sytuacja przypomina tę z polskiej ekstraklasy. Szanse na tytuł mają dwie drużyny, ale jedna musi wygrać i liczyć na porażkę rywali.

[srodtytul]Punkt na wagę złota[/srodtytul]

Lidera z Bordeaux od mistrzostwa dzieli tylko punkt, ale trener Laurent Blanc powstrzymuje się od przyjmowania gratulacji. Jego drużyna zmierzy się z walczącym o utrzymanie Caen, któremu przygotowania do meczu zakłóciła świńska grypa. Piłkarze musieli szukać nowego hotelu na zgrupowanie, bo w tym, którym planowali zamieszkać, wykryto przypadek tej choroby. Dla Bordeaux to może być tydzień sukcesów: zatrzymanie Yoanna Gourcuffa (najlepszy zawodnik Ligue 1 podpisał czteroletni kontrakt, zdaniem francuskich mediów kosztował około 15 mln euro) już świętowano, teraz pora na tytuł - pierwszy od 10 lat.

Marsylii problemy nie opuszczają, w meczu z Rennes nie zagrają kapitan Lorik Cana, rozgrywający Mathieu Valbuena i brazylijski napastnik Brandao. Wszyscy są zawieszeni za kartki. – Cokolwiek się wydarzy, będziemy zadowoleni z tego sezonu – mówi senegalski napastnik Mamadou Niang. – Chcemy jednak uniknąć sytuacji, że Bordeaux przegra, a my tego nie wykorzystamy.

Paris Saint Germain musi utrzymać piąte miejsce, które jest przepustką do Ligi Europejskiej. Przeciwko Monaco wystąpi już najlepszy strzelec Guillaume Hoarau. Cztery poprzednie mecze opuścił z powodu kontuzji pachwiny, a klub z Paryża wywalczył w nich tylko trzy punkty i stracił szanse na tytuł. Dla Paula Le Guena, który – oględnie mówiąc – nie ma dobrych relacji z dyrektorem sportowym i byłym kolegą z drużyny Alainem Roche’em, to będzie ostatnie spotkanie w roli trenera PSG. Zastąpi go Antoine Kombouare, obecny trener Valenciennes.

Ciekawie powinno być w Tuluzie, gdzie gospodarze podejmą abdykującego mistrza Olympique Lyon. Auxerre Ireneusza Jelenia zmierzy się z przedostatnim w tabeli Nantes.

[srodtytul]Maldini schodzi z boiska[/srodtytul]

Paolo Maldini, którego Josep Guardiola nazwał najlepszym piłkarzem Europy w ostatnich 20 latach i zadedykował mu zwycięstwo w Lidze Mistrzów, żegna się z futbolem meczem z Fiorentiną. Meczem, którego stawką jest faza grupowa Ligi Mistrzów. Jeśli Milan przegra różnicą dwóch bramek, będzie musiał przebijać się przez eliminacje.

Carlo Ancelotti najprawdopodobniej po raz ostatni usiądzie na ławce trenerskiej Milanu. Odejść może również Kaka. Dziennik „Corriere dello Sport” napisał w środę, że klub jest gotowy wystawić Brazylijczyka na listę transferową. Miałby kosztować 65 mln euro. Nie wiadomo tylko, co na to sam zainteresowany, który w styczniu stwierdził, że zamierza „zestarzeć się w Milanie, a w przyszłości zostać kapitanem drużyny”.Barcelona wygrała już wszystko, co mogła. W meczu z Deportivo ma szansę pobić jeszcze rekord bramek strzelonych w jednym sezonie, należący do Realu Madryt (w sezonie 1989/1990 zdobył ich 107), ale musi pokonać bramkarza rywali aż cztery razy.

[srodtytul]Walka o prestiż[/srodtytul]

W ligach angielskiej i niemieckiej główne danie już podano. Na deser pozostała kibicom rywalizacja o krajowe puchary. Na Wembley Chelsea zmierzy się z Evertonem, w Berlinie Bayer zagra z Werderem.Didier Drogba chce zdobyć trofeum dla kibiców z Wybrzeża Kości Słoniowej, którzy usiądą przed telewizorami, by obejrzeć w akcji swojego rodaka. – Cały kraj będzie oglądał ten finał, są tam miliony kibiców Chelsea. To może nam bardzo pomóc – wierzy Drogba. Zwycięstwo jest dla londyńczyków sprawą honorową, zrobią wszystko, by nie zakończyć drugiego sezonu z rzędu z pustymi rękami. Puchar ma być prezentem dla trenera Guusa Hiddinka, który wraca do pracy z reprezentacją Rosji. – To dobry sposób, by podziękować mu za jego wysiłek, pożegnać się z nim w dobrym stylu – mówi kapitan John Terry.

Everton w tegorocznym finale znalazł się nieprzypadkowo, po drodze wyeliminował m.in. Liverpool, Aston Villę i Manchester United. W lidze zajął piąte miejsce, tuż za „wielką czwórką”. Zdaniem Jacka Rodwella, 18-letniego pomocnika klubu, Everton wkrótce spróbuje pokrzyżować plany potęgom. Poprzedniego trofeum Rodwell nie może pamiętać, miał wtedy 4 lata.

Puchar to sprawa prestiżowa również dla Bayeru i Werderu. Oba zespoły zajęły miejsca w środku tabeli, czyli mocno poniżej oczekiwań. – To dla mnie najważniejszy mecz w karierze – mówi brazylijski pomocnik Werderu Diego, który za kilka miesięcy będzie już grał w Juventusie. – Jestem bardzo zmotywowany i dam z siebie wszystko – obiecuje.

Werder zdobył Puchar Niemiec pięciokrotnie (ostatnio pięć lat temu), Bayer tylko raz - w 1993 roku.

[ramka][b]Sobota[/b]

Chelsea – Everton (godz. 16, SportKlub)

Bayer Leverkusen – Werder Brema (20, Polsat Sport Extra)

Deportivo La Coruna – Barcelona (20.55, Canal+ Sport 2)

Liga francuska – Multifoot (godz. 21, Canal+ Sport, transmisja łączona)

[b]Niedziela[/b]

Fiorentina – Milan (14.55, Canal+ Sport)[/ramka]

Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji
doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Partnera
Herosi stoją nie tylko na podium
Sport
Sportowcy spotkali się z Andrzejem Dudą. Chodzi o ustawę o sporcie
Sport
Czy Andrzej Duda podpisze nowelizację ustawy o sporcie? Jest apel do prezydenta