Oba zespoły nienajlepiej radzą sobie w tym roku. Devils Wrocław to największe rozczarowanie obecnego sezonu. Zespół, który jeszcze w marcu zapowiadał walkę o mistrzostwo Polski obecnie znajduje się na ostatnim miejscu w tabeli z trzema porażkami na koncie. Jak do tej pory wzmocnienia sztabu trenerskiego nie przyniosły jeszcze oczekiwanych rezultatów i wrocławianie przegrali wszystkie spotkania zarówno w polskiej lidze jak i w rozgrywkach EFAF Challenge Cup. Do tych niepowodzeń dochodzą liczne kontuzje w składzie, co bardzo utrudnia Devils ustalanie odpowiedniej taktyki. W swoim poprzednim ligowym meczu Diabły uległy Husarii 8:16, ale widać było oznaki poprawy. Fanom Devils pozostaje mieć nadzieje, że drużyna zmobilizuje się i będzie prezentowała lepszy, zwycięski futbol.
Ich sobotni rywale są w tabeli zaraz nad Devils, ale również z zerowym dorobkiem wygranych. Lowlanders to debiutant w pierwszej lidze, więc nietrudno zrozumieć ich problemy z wygrywaniem. Mimo tego białostoczanie nie obawiają się żadnego przeciwnika i na każdy mecz wychodzą bez kompleksów. Ostatnie ligowe spotkanie to porażka z The Crew Wrocław 6:30, ale Lowlanders bardzo dobrze się zaprezentowali. Szczególnie w pierwszej połowie, kiedy rewelacja obecnego sezonu – The Crew prowadziło jedynie 6:0. W czwartej kwarcie zaś białostoczanie jako pierwsi w tym sezonie zdobyli punkty przeciw wrocławskiej Załodze. Wydaje się, że beniaminek powoli adaptuje się do nowych warunków i coraz lepiej radzi sobie z trudnymi rywalami.
Nadchodząca konfrontacja wyłoni drużynę, która będzie miała jeszcze cień szansy na wydostanie się z miejsc zagrożonych graniem baraży o utrzymanie się w ekstraklasie. Dlatego mecz w Oławie będzie i trudny i zacięty.