Głośnym tematem przerwy międzysezonowej było odejście z wrocławskiego klubu czterech Amerykanów. Dyskutowano, czy rezygnacja świetnie spisujących się obcokrajowców, wpłynie negatywnie na dyspozycję całej drużyny. Jak się okazało The Crew pomimo braków kadrowych, rozegrało dobry mecz, jednak nie potrafiło sprostać ekipie z Pomorza.
Spotkanie było emocjonujące i do końca nie było pewne, która z drużyn wróci z meczu z tarczą. Najpierw punktowali goście, jednak już po kilku minutach wynik wyrównał Mateusz Grzędziński łapiąc podanie rezerwowego od początku sezonu rozgrywającego Rafała Łysiaka. Na przerwę zespoły zeszły remisując.
Druga połowa była jeszcze bardziej wyrównana. Jednak to przyjezdni wykazali się większą determinacją zdobywając kolejne przyłożenie, a następnie dramatycznie broniąc się przed atakami The Crew.
Maciej Cetnerowski, trener Seahawks po meczu powiedział: - [i]Na pewno otworzyła się dla nas szansa na play-off. Nie zastanawiamy się tylko wynikami - chcemy się cieszyć faktem zwycięstwa, którego bardzo potrzebowaliśmy. W czasie sezonu ponieśliśmy spore straty kadrowe. Dwa miesiące przerwy poświęciliśmy na ciężką pracę z nowymi zawodnikami. Czeka nas jeszcze mecz z bardzo trudnym przeciwnikiem AZS Silesia Miners. Tylko jeśli uda nam się wygrać będziemy mieli szansę na czwarty z rzędu awans do gier posezonowych.[/i]
Dzisiejsza porażka The Crew jest ich pierwszą w tym sezonie. Nie zmienia ona jednak sytuacji drużyny w tabeli ligowej, w której wrocławianie zajmują nadal pierwsze miejsce. Jeszcze nigdy w historii PLFA pięć drużyn, przed rozegraniem swojego ostatniego meczu w sezonie zasadniczym nie miało szans awansu do play-off. Awans zapewnili sobie już wcześniej przyszłotygodniowi rywale Seahawks – AZS Silesia Miners. Prócz zespołu z Pomorza o dwa wolne miejsca premiowane grą w półfinałach walczą RMF Warsaw Eagles, Husaria Szczecin, Devils Wrocław i Kozły Poznań.