Sytuacja w tabeli pierwszej ligi przed nadchodzącą kolejką jest niezwykle wyrównana. Na górze The Crew Wrocław, którzy zapewnili już sobie awans do półfinałów. Miners również przejdą do następnej rundy dzięki ogromnemu zapasowi małych punktów. Ale prawdziwy dreszczowiec zaczyna się za tą dwójką liderów. Pięć zespołów z takim samym bilansem trzech wygranych i trzech porażek będzie walczyć o ostatnie dwa miejsca w playoff.
Nadchodzące ostatnie dwie kolejki PLFA wyjaśnią wszystko. Seahawks wciąż zachowali szansę na dalszą grę. Jeszcze niedawno groziły im występy w barażach, ale zespół odrodził się w poprzednim tygodniu zwyciężając liderów – The Crew Wrocław. Teraz jednak przed nimi równie trudny rywal – Miners. Jeśli Pomorzanie chcą myśleć o półfinałach to muszą pokonać Górników i to jak największą różnicą punktów – ponieważ o końcowym układzie w tabeli na pewno zadecyduje każdy najmniejszy punkt zdobyty na boisku.
- [i]Teraz gdy już praktycznie zapewniliśmy sobie utrzymanie w pierwszej lidze i otworzyliśmy furtkę z możliwością gdy w play-off, to już naprawdę nie mamy nic do stracenia. Zamierzamy rzucić wszystko na jedną szale, zagrać najlepiej jak możemy mimo braków kadrowych i po prostu spróbować ten mecz wygrać i awansować. Tu nie ma kalkulacji. Albo kończy się sezon albo gramy dalej[/i] – zapowiada Maciej Cetnerowski trener Seahawks.
Dla Miners mecz z Pomorzanami to okazja na umocnienie swojej pozycji w tabeli i potwierdzenie rozgrywania półfinału na swoim obiekcie. Górnicy w tym roku przeżywają renesans. Zespół odzyskał wigor po niezbyt udanym poprzednim sezonie, kiedy to nie udało się wywalczyć awansu do półfinałów. Co gorsza ekipa ze Śląska skończyła edycje 2008 na zaledwie 6 pozycji. Teraz jest zupełnie inaczej – Miners grają znakomicie. Rozgrywający Górników - Bartłomiej Jaguszewski wraz z ekipą z meczu na mecz prezentują coraz lepszy i dojrzalszy futbol.
- [i]Na pewno chcemy wygrać, żeby utrzymać półfinał domowy. W naszej taktyce nie zmieniamy tego, co dobrze funkcjonuje, więc nie szykujemy specjalnych nowości na mecz z Seahawks. Zwiększyliśmy jedynie czas treningów formacji specjalnych[/i] – komentuje Mateusz Łukaszek, dyrektor do spraw sportowych w drużynie Miners.