Gwiazdor jest tylko jeden

W nocy z soboty na niedzielę walka Manny Pacquiao – Miguel Angel Cotto

Publikacja: 13.11.2009 21:48

Miguel Angel Cotto

Miguel Angel Cotto

Foto: AFP

Nawet promotor Portorykańczyka Cotto, 78-letni nowojorski adwokat Bob Arum, nie ma wątpliwości, kto jest w tym pojedynku najważniejszy.

- Pacquiao to nie tylko wspaniały pięściarz, ale też charyzmatyczny człowiek. Przyciąga przed telewizory także tych, którzy nie interesują się boksem. Tak jak kiedyś Muhammad Ali – twierdzi Arum, który w przeszłości promował walki Alego, a potem znacząco wpłynął na karierę Oscara De La Hoi.

31-letni Pacquiao ma wszystko, by czerpać z życia pełnymi garściami: nieprzeciętne umiejętności, skromny uśmiech i przeszłość, która najlepiej ilustruje mit o Kopciuszku.

Dwa lata młodszy Cotto, najlepszy dziś pięściarz z Portoryko, mistrz świata organizacji WBO w wadze półśredniej, nie czuje się dobrze w drugoplanowej roli, ale to jeszcze zwiększa jego apetyt na zwycięstwo.

Walka w MGM Grand Garden Arena w Las Vegas odbędzie się w limicie wagi półśredniej niższym o dwa funty od normalnego (145 funtów – 65,83 kg, norma to 147 funtów), co jest ukłonem w stosunku do Pacquiao.

Zwycięzca zostanie uhonorowany specjalnym tytułem WBO przewidzianym na tę okazję, ale i tak wszyscy wiedzą, że mistrzowskie pasy są w tym przypadku bez znaczenia. Pacquiao ma zagwarantowane 13 milionów dolarów honorariów i jemu tylko znany procent od wpływów z telewizji w systemie pay per view (płać i oglądaj).

Cotto zarobi znacznie mniej, ale jeśli pokona w niedzielę nad ranem czasu polskiego najlepszego pięściarza bez podziału na kategorie wagowe, to wskoczy na jego miejsce i w następnej walce to on będzie dyktował warunki.

Być może decydujące znaczenie dla wyniku pojedynku będą mieć trenerzy stojący w narożnikach obu pięściarzy. A tu przewaga jest po stronie Pacquiao i jego mistrza – Freddiego Roacha.

Cotto od kwietnia ma nowego trenera. Jest nim Joe Santiago. Wcześniej w jego narożniku stał wujek, Evangelista Cotto, ale po kłótni podczas przygotowań do ostatniej walki z Joshuą Clotteyem, doszło do rozstania.

– Trener staje się szczególnie ważny, gdy zawodnik ma problem. Wtedy potrzebuje krótkich, jasnych wskazówek. To jest swoisty kod porozumienia z pięściarzem, który kształtuje się latami – mówi Nazim Richardson, trener Bernarda Hopkinsa i Shane'a Mosleya.

[i]Walkę pokaże Polsat Sport Extra w niedzielę o 3 rano. [/i]

Nawet promotor Portorykańczyka Cotto, 78-letni nowojorski adwokat Bob Arum, nie ma wątpliwości, kto jest w tym pojedynku najważniejszy.

- Pacquiao to nie tylko wspaniały pięściarz, ale też charyzmatyczny człowiek. Przyciąga przed telewizory także tych, którzy nie interesują się boksem. Tak jak kiedyś Muhammad Ali – twierdzi Arum, który w przeszłości promował walki Alego, a potem znacząco wpłynął na karierę Oscara De La Hoi.

Pozostało jeszcze 81% artykułu
Sport
Witold Bańka wciąż na czele WADA. Zrezygnował z Pałacu Prezydenckiego
Materiał Promocyjny
BIO_REACTION 2025
Sport
Kodeks dobrych praktyk. „Wysokość wsparcia będzie przedmiotem dyskusji"
Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025
Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont