Nie ma tam co prawda pola golfowego, ale ośrodek Pine Grove w Hattiesburgu ma opinię jednego z najlepszych w Ameryce, jeśli chodzi o walkę z nałogami. Standardowa terapia kosztuje ok. 40 tys. dolarów (ok. 115 tys. złotych). Dla Woodsa, który zanim w listopadzie przerwał karierę sportową po tym, gdy na jaw wyszło, że miał co najmniej 14 kochanek, zarabiał rocznie 100 milionów dolarów to nie są jednak duże pieniądze. [wyimek][b]Czytaj inne wiadomości z serwisu [link=http://www.rp.pl/temat/350599.html]Przewrotka[/link] [/b][/wyimek]
Woods nie ogłosił jeszcze, czy kiedykolwiek wróci do gry w golfa. Ale według mediów jego menadżerowie próbują poprawić publiczny wizerunek golfisty - na jego stronie internetowej pojawił się ostatnio tekst o największych osiągnięciach Tigera. Może to sugerować, że zobaczymy jeszcze Tygrysa na polu golfowym. Dr Drew Pinsky, specjalista od wyciągania z nałogów wielkich gwiazd, zaznacza jednak, że Woodsa czeka na razie długa droga do zdrowia. – Cały proces leczenia może trwać około trzech, pięciu lat – wyjaśnił Pinsky cytowany przez Fox News.
Nie wiadomo też, jak przyjęliby go inni gracze, a także publiczność. Jak zauważył „New York Daily News” w czwartek podczas tenisowego Australian Open wielbiące go niegdyś tłumy stroiły sobie z Woodsa żarty. „Byłam z Tygrysem” – transparenty z takim napisem trzymały kobiety. Na trybunach pojawił się też plakat przedstawiający najbardziej znanego gracza świata w kapeluszu alfonsa i berłem zamiast kija golfowego.
[i]-Jacek Przybylski z Waszyngtonu [/i]