Kubica zadziwia kibiców

Po nieudanym Grand Prix Bahrajnu, który ukończył na 11. miejscu, Robert Kubica już w kolejnym starcie – Grand Prix Australii w Melbourne – stanął na podium, przegrywając tylko z Jensonem Buttonem. W wielkanocną niedzielę Polak zaatakuje najlepszych w Grand Prix Malezji

Aktualizacja: 01.04.2010 21:42 Publikacja: 01.04.2010 19:27

fot: Mark Baker

fot: Mark Baker

Foto: AP

Przed rozpoczęciem sezonu fachowa prasa uważała Kubicę za czarnego konia tegorocznego cyklu i już w drugim wyścigu Polak potwierdził te oczekiwania. Dotychczas Melbourne było dla niego bardzo pechowe. To tutaj w ostatnich latach rozpoczynała się rywalizacja w Formule 1 i to na ulicznym torze w Parku Alberta Polak nie ukończył wyścigu w 2007 i 2008 roku, startując odpowiednio z 5. i 2. pozycji, a przed rokiem był 14.

Teraz pech się skończył.

Kombinacja perfekcyjnej jazdy Kubicy, mądrych decyzji teamu i szczęścia, które nie zawsze dopisywało rywalom, dały naszemu kierowcy znakomite drugie miejsce. Wjeżdżając na metę, Polak prowadził za sobą sznurek bolidów znacznie szybszych niż jego Renault. Tego dnia jednak nasz kierowca jako jedyny nie popełnił żadnego błędu i perfekcyjnie wykorzystał trudne warunki spowodowane deszczem, który kwadrans przed startem przeszedł nad Parkiem Alberta. To był popis polskiego kierowcy i jego francuskiego zespołu – idealne połączenie wspaniałej jazdy, perfekcyjnych decyzji taktycznych w centrum dowodzenia oraz błyskawicznej obsługi bolidu podczas jedynego postoju na zmianę opon.

Gdy mijał linię mety, flagą w czarno-białą szachownicę machał mu znany amerykański aktor John Travolta. On też wręczył Kubicy srebrną paterę na podium.

„Nikt na Polaka nie stawiał. W kwalifikacjach był przecież dopiero dziewiąty. Bukmacherzy nie dawali Kubicy żadnych szans na zwycięstwo – stawka wynosiła 125 do 1. A on zaskoczył wszystkich. Pokazał klasę. Pojechał świetnie, nawet wtedy, gdy był pod presją rywali” – napisał o wyczynie Polaka australijski portal [link=http://heraldsun.com]heraldsun.com[/link].

Dla teamu Renault było to pierwsze podium od 27 września 2009, gdy w GP Singapuru trzeci był Fernando Alonso, dziś lider klasyfikacji kierowców w barwach Ferrari. Dla Kubicy, który awansował w niej na szóste miejsce, było to dziesiąte podium w karierze. Polak ma w dorobku jedno zwycięstwo odniesione w sezonie 2008 w Grand Prix Kanady w Montrealu, w rok po swoim bardzo groźnie wyglądającym wypadku, pięciokrotnie był drugi i cztery razy trzeci.

Tylko raz 25-letni dziś kierowca z Krakowa, startujący w Formule 1 od połowy sierpnia 2006 roku, miał tak udany początek sezonu. Dwa lata temu, w drugim starcie cyklu zajął drugie miejsce w Grand Prix Malezji. Pamiętamy, że w tymże 2008 roku Polak długo walczył o podium w klasyfikacji generalnej, zajmując ostatecznie czwarte miejsce na koniec sezonu z taką samą liczbą punktów, jak trzeci Fin Kimi Raikkonen.

W wielkanocny weekend Formuła 1 znów gości w Malezji. Team Renault zapowiada nowy pakiet modyfikacji, mający poprawić aerodynamikę bolidu, ale Kubica realnie studzi apetyty: – Nasze miejsce jest dziś lepsze niż aktualna siła. Bądźmy realistami. Wiemy, że przed nami jeszcze długa droga, zanim staniemy się naprawdę konkurencyjni, ale wierzę, że prędzej czy później będziemy w stanie walczyć o podium z najlepszymi zespołami.

Już raz sam to pokazał.

[ramka]

Formuła 1: Grand Prix Malezji – 1. i 2. sesja treningowa

Polsat sport extra | 4.00, 8.00 | piątek

Formuła 1: Grand Prix Malezji – sesja kwalifikacyjna

Polsat, Polsat sport extra | 10.00 | sobota

Formuła 1: Grand Prix Malezji – wyścig

Polsat, Polsat sport extra | 10.00 | niedziela[/ramka]

Przed rozpoczęciem sezonu fachowa prasa uważała Kubicę za czarnego konia tegorocznego cyklu i już w drugim wyścigu Polak potwierdził te oczekiwania. Dotychczas Melbourne było dla niego bardzo pechowe. To tutaj w ostatnich latach rozpoczynała się rywalizacja w Formule 1 i to na ulicznym torze w Parku Alberta Polak nie ukończył wyścigu w 2007 i 2008 roku, startując odpowiednio z 5. i 2. pozycji, a przed rokiem był 14.

Teraz pech się skończył.

Pozostało 86% artykułu
Sport
Andrzej Duda i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Czy to w ogóle możliwe?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sport
Wsparcie MKOl dla polskiego kandydata na szefa WADA
Sport
Alpy 2030. Zimowe igrzyska we Francji zagrożone?
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?