Arogancja władzy FIFA

Nieuznany gol dla Anglii w meczu z Niemcami to ostatnie ostrzeżenie dla prezydenta Seppa Blattera tkwiącego w XIX wieku.

Publikacja: 28.06.2010 04:23

Stefan Szczepłek

Stefan Szczepłek

Foto: Rzeczpospolita

[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/szczeplek/2010/06/28/arogancja-wladzy-fifa/]Skomentuj na blogu[/link][/b][/wyimek]

Właściwie to już nie ostrzeżenie, ale ultimatum, które mogliby złożyć teraz Anglicy, wcześniej Irlandczycy po meczu z Francją zakończonym zagraniem ręką Thierry’ego Henry’ego, Amerykanie po dwóch nieuznanych golach w RPA, Meksykanie po stracie pierwszego gola z Argentyną tamże i wiele innych federacji. Nie można zaakceptować stanowiska Blattera, że błędy sędziów są częścią gry, a decyzji za nich nie mogą podejmować maszyny.

[wyimek]Analiza wideo oznaczałaby koniec absolutnej władzy FIFA nad futbolem, a tego Blatter i spółka nie chcą[/wyimek]

To kłóci się z poczuciem sprawiedliwości. Co z tego, że sędziowie mylą się w dwie strony, skoro ofiarą jest zwykle jedna. I mówienie, że sprawiedliwości stało się zadość po 44 latach, bo w roku 1966 bardziej kontrowersyjna bramka pomogła Anglii zdobyć Puchar Rimeta, nie ma sensu. Świat poszedł do przodu, Blatter nie.

FIFA dobiera sędziów na mundial według kryterium geograficznego, a nie umiejętności. To nie zawsze są najlepsi arbitrzy. Asystenci głównych spełniają rolę tragarzy ich toreb, w sytuacjach wątpliwych raczej czekają na gwizdek głównego, nie śpiesząc się z podniesieniem chorągiewki. Z powodu braku umiejętności lub strachu przed utratą synekury.

To jest towarzystwo wzajemnej adoracji, wykazujące się solidarnością w złej sprawie. Blatter zawsze ma argumenty na ich obronę, mimo że cały świat widzi, jak partolą swoją pracę i krzywdzą piłkarzy.

Dziś błędne decyzje mają nie tylko wymiar sportowy, ale i finansowy. Czy o najważniejszych sprawach mogą decydować sędziowie niedouczeni lub nienadążający za piłką?

To nienormalne, że w chwilę po bramce zdobytej przez Franka Lamparda i nieuznanej przez Jorge Larriondę miliard ludzi mógł zobaczyć w telewizji powtórki i tylko sędzia tkwił w niewiedzy.

Jeszcze gorzej byłoby, gdyby się okazało, że uznał nieprawidłową bramkę świadomie. Dopóki FIFA nie zgodzi się na wykorzystanie zapisu wideo w sytuacjach kontrowersyjnych, dotyczących bramek i fauli, karanych czerwonymi kartkami, dopóty mecze będą wygrywali nie zawsze ci, którzy na to zasłużyli.

[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/szczeplek/2010/06/28/arogancja-wladzy-fifa/]Skomentuj na blogu[/link][/b][/wyimek]

Właściwie to już nie ostrzeżenie, ale ultimatum, które mogliby złożyć teraz Anglicy, wcześniej Irlandczycy po meczu z Francją zakończonym zagraniem ręką Thierry’ego Henry’ego, Amerykanie po dwóch nieuznanych golach w RPA, Meksykanie po stracie pierwszego gola z Argentyną tamże i wiele innych federacji. Nie można zaakceptować stanowiska Blattera, że błędy sędziów są częścią gry, a decyzji za nich nie mogą podejmować maszyny.

Sport
Transmisje French Open w TV Smart przez miesiąc za darmo
Sport
Witold Bańka wciąż na czele WADA. Zrezygnował z Pałacu Prezydenckiego
Sport
Kodeks dobrych praktyk. „Wysokość wsparcia będzie przedmiotem dyskusji"
Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji