[wyimek][b][link=http://blog.rp.pl/szczeplek/2010/06/28/arogancja-wladzy-fifa/]Skomentuj na blogu[/link][/b][/wyimek]
Właściwie to już nie ostrzeżenie, ale ultimatum, które mogliby złożyć teraz Anglicy, wcześniej Irlandczycy po meczu z Francją zakończonym zagraniem ręką Thierry’ego Henry’ego, Amerykanie po dwóch nieuznanych golach w RPA, Meksykanie po stracie pierwszego gola z Argentyną tamże i wiele innych federacji. Nie można zaakceptować stanowiska Blattera, że błędy sędziów są częścią gry, a decyzji za nich nie mogą podejmować maszyny.
[wyimek]Analiza wideo oznaczałaby koniec absolutnej władzy FIFA nad futbolem, a tego Blatter i spółka nie chcą[/wyimek]
To kłóci się z poczuciem sprawiedliwości. Co z tego, że sędziowie mylą się w dwie strony, skoro ofiarą jest zwykle jedna. I mówienie, że sprawiedliwości stało się zadość po 44 latach, bo w roku 1966 bardziej kontrowersyjna bramka pomogła Anglii zdobyć Puchar Rimeta, nie ma sensu. Świat poszedł do przodu, Blatter nie.
FIFA dobiera sędziów na mundial według kryterium geograficznego, a nie umiejętności. To nie zawsze są najlepsi arbitrzy. Asystenci głównych spełniają rolę tragarzy ich toreb, w sytuacjach wątpliwych raczej czekają na gwizdek głównego, nie śpiesząc się z podniesieniem chorągiewki. Z powodu braku umiejętności lub strachu przed utratą synekury.