Mistrzowie Polski nadal czekają na pierwsze zwycięstwo w rozgrywkach. Przed tygodniem zremisowali na wyjeździe ze słynną Barceloną 28:28, czym udowodnili, że są w stanie rywalizować nawet z najsilniejszymi rywalami. Dlatego kibice tym bardziej liczą na dobry wynik w niedzielę. Chambery do potentatów nie należy. Wygrało wprawdzie w Lidze Mistrzów już trzy mecze, ale wszystkie we własnej hali. Niewiele jednak brakowało, by Vive popsuło im tę statystykę. Remis, a nawet zwycięstwo, był bardzo blisko. Drużyna Bogdana Wenty przegrała jedną bramką – 26:27. Największą niespodziankę Chambery sprawiło, pokonując Barcelonę 27:26 (dziewięć goli zdobył wtedy Edin Basić).
Na wyjeździe zdarzało się wicemistrzom Francji przegrywać bardzo dotkliwie, jak choćby 22:37 z Rhein-Neckar Loewen. Mimo takich wpadek grę Chambery w tak trudnej grupie trzeba ocenić pozytywnie, tym bardziej że latem drużyna została mocno przebudowana. Odeszło czterech podstawowych zawodników, m.in. Guillaume Joli (do Valladolid) czy Gabor Csaszar (do Veszprem), a przyszło kilku nowych graczy, o których można powiedzieć wiele, ale na pewno nie to, że są gwiazdami piłki ręcznej. Z tego powodu wicemistrzowie Francji mogą mieć kłopoty z utrzymaniem stabilnej formy. Zwycięstwo nad Barceloną przyszło zaledwie tydzień po dotkliwej porażce z Rhein-Neckar Loewen.
Mistrzów Polski bardzo podbudował ostatni sukces w Barcelonie. Ciągle powtarzają, że wierzą w awans do kolejnej fazy rozgrywek. Podkreślał to ostatnio w rozmowie z klubowym serwisem internetowym skrzydłowy Vive Mirza Dzomba. – Mam nadzieję, że zdobędziemy dwa punkty w meczu z Chambery i będziemy się dalej liczyć w walce o awans, bo na pewno stać nas na to.
Dodatkowo zmobilizowany będzie na pewno bramkarz mistrzów Polski Marcus Cleverly, który dostał powołanie do reprezentacji Danii na towarzyski turniej w Szwecji (6 – 8 grudnia). Cleverly na powołanie zapracował m.in. świetnymi występami w Lidze Mistrzów. W niedzielę będzie miał okazję podtrzymać dobrą passę.