U Roberta Kubicy bez zmian, choć wczoraj od rana pojawiały się dramatyczne informacje, że jest inaczej. Reporterzy TVN 24, powołując się na rozmowę z narzeczoną Roberta, przekazywali, że jego stan fizyczny i psychiczny pogorszył się na tyle, że wbrew zapowiedziom lekarze nie zrezygnują z intensywnej terapii. [wyimek][b]Najważniejsze informacje o stanie zdrowia [link=http://www.rp.pl/temat/606223.html" "target=_blank]Roberta Kubicy[/link][/b][/wyimek]
Okazało się, że wypowiedź Edyty, narzeczonej polskiego kierowcy, została albo wyjęta z kontekstu, albo źle zrozumiana. Dyrekcja szpitala Santa Corona sprostowała te doniesienia specjalnym komunikatem, w którym informuje, że stan pacjenta nie tylko się nie pogorszył, ale ciągle poprawia. I jest na tyle dobry, że myślą już o kolejnym zabiegu chirurgicznym uszkodzonego łokcia. Zaplanowali go na środę, a decyzja o pozostawieniu Roberta na oddziale intensywnej terapii wynika tylko z chęci oszczędzenia mu ciągłych przenosin.
– Robert najbardziej potrzebuje teraz spokoju i odpoczynku – mówi „Rz” Marcin Czachorski, jeden z najbliższych współpracowników Kubicy towarzyszący mu w szpitalu w Pietra Ligure.
Dyrekcja Santa Corona poczuła się na tyle dotknięta przesadzonymi doniesieniami TVN 24, że poprosiła dziennikarzy tej stacji o opuszczenie szpitala. Wtedy zaczęła się kolejna telenowela.
Według jednej wersji dziennikarzy wypraszali policjanci, a prosił ich o to menedżer Kubicy Daniele Morelli. Dziennikarze TVN 24 przekonują z kolei, że wyproszono nie tylko ich, ale wszystkich reporterów.