Wiek męski, wiek klęski

Tomasz Majewski zaledwie dziewiąty w pchnięciu kulą. Została jeszcze tylko Anita Włodarczyk

Publikacja: 03.09.2011 03:03

Wiek męski, wiek klęski

Foto: ROL

Korespondencja z Daegu

Mistrz olimpijski z Pekinu wyszedł ze stadionu już po trzeciej próbie. Jeszcze stojąc obok rzutni, ciskał grubym słowem, ręcznikiem, bluzą, co tam wpadło pod rękę. Z trójką tych, którzy nie dostali się do wąskiego finału, przeszedł przymusową drogę pokonanych między mikrofonami i kamerami. Wreszcie siadł na końcu ogrodzenia dzielącego media od sportowców i tam daleko, pod trybunami stadionu w Daegu, patrzył ponuro na telewizor, w którym pokazywano zakończenie konkursu.

Widział, jak Dylan Armstrong w czwartej kolejce pcha kulę na odległość 21,64, cztery centymetry dalej Davida Storla  i myśli przez kilka minut, że jest mistrzem. Widział, jak młody Niemiec, któremu sam prorokował rychłe sukcesy, w ostatniej kolejce znów poprawia swój rekord życiowy, uzyskuje 21,78, i zabiera Kanadyjczykowi złoto.

Polak nie wyglądał na kandydata do porażki. Wszedł pierwszy na stadion z godnością mężczyzny 30-letniego (urodziny były 30 sierpnia), poprowadził rywali na miejsce akcji, spokojnie wykonał próby na rozgrzewce (obie w okolicach 21 m), wyróżniał się wzrostem i postawą jak wieża ciśnień na tle miasta.

Przegrał już chyba wtedy, gdy spalił pierwszą próbę. Kula poleciała bardzo daleko, gdzieś około 21,30, może nawet dalej, ale impet miotacza był za duży. Majewski wypadł z koła. Kolejne dwie szanse zmarnował po błędach technicznych. Ryzykował, nie było w tych próbach asekuracji, lecz odległości wstyd cytować: 20,03 i 20,18. Tak mizerny wynik osiągnął ostatnio trzy lata temu.

Storl ma 21 lat i prawie 2 m wzrostu. Od juniora ustanawia rekordy i bije rówieśników, jak chce. Teraz zabrał się za starszych.

Warto było patrzeć, jak oszczepniczki Maria Abakumowa i Barbora Špotakova wydzierały sobie złoto, co skończyło się rzutami prawie 72-metrowymi oraz rekordem mistrzostw świata Rosjanki.

Wrócił Usain Bolt, dwa razy bawił się z publicznością, rywali na dystansie 200 m sprowadził do roli halabardników. Jeśli wygra w sobotę finał, to falstart na 100 m zostanie mu  wybaczony.

Caster Semenya, trochę zaokrąglona po kuracji hormonalnej, miała być słaba, a półfinał 800 m wygrała z łatwością. Już wiemy, że słowa trenera miały maskować siłę biegaczki albo zdjąć z niej reflektory mediów.

Vivian Jepkemoi Cheruiyot z Kenii została pierwszą podwójną mistrzynią w Korei. Do złota na 10 tys. m dodała drugie na 5 tys. m.

Oscara Pistoriusa w piątek na podium w Daegu nie było. Dzień po tym, gdy sprinter na protezach pomógł kolegom awansować do finału, dowiedział się, że został wyłączony ze składu. Zastępcą został płotkarz, brązowy medalista na 400 m Louis Jacob van Zyl. Menedżerka drużyny Magda Botha oświadczyła, że decyzję podjęto na podstawie „bieżących faktów i wiedzy". Tak czy inaczej, świat nie zobaczył w finale herosa bez nóg, zwyciężyła trenerska arytmetyka. Południowoafrykańska sztafeta ma srebro, za USA, Van Zyl pięknie zakończył bieg, a Pistoriusowi pozostał rekord kraju z eliminacji, bo w finale czasy były słabsze. Medal też dostanie, tak stanowią przepisy IAAF.

Polacy mają więcej zmartwień niż radości, nadziei na lepsze jutro już prawie nie ma. Prawie, bo w nocy z piątku na sobotę walczyli chodziarze na 50 km, a wcześniej Anita Włodarczyk awansowała do finału najprostszą drogą – pierwszy rzut, granica 71 m przekroczona o 9 cm, mogła zwijać rzeczy do plecaka. Inne sławy rzutu młotem też nie pracowały długo. Eliminacje wygrała Chinka Wenxiu Zhang – 74,17, rekordzistka świata Niemka Betty Heidler była szósta – 71,48. Druga Polka, Joanna Fiodorow, odpadła. W niedzielę zaraz po rozpoczęciu konkursu młociarek (11.15) pobiegną jeszcze obie polskie sztafety 4x100 m. To wszystko.

Tomasz Majewski, mistrz olimpijski z Pekinu (2008), wicemistrz świata z Berlina (2009)

To moje największe rozczarowanie w karierze. Jestem na siebie wściekły, zachowałem się jak junior. Przepraszam kibiców i przede wszystkim mojego trenera. Zaprzepaściłem rok ciężkiej pracy. Pierwsze pchnięcie było dość dalekie, ale nie utrzymałem się w kole. Założenie było takie, żeby od razu wyjść na prowadzenie. Dwie kolejne próby okazały się fatalne pod względem technicznym. Przez trzy kolejki konkurs był dość słaby, a ja zobaczyłem dziewiątkę przy moim nazwisku i dotarło do mnie, że jest już po wszystkim, że mogę jechać do domu.

To nie nerwy, tylko moje błędy. Powinienem walczyć o podium, o zwycięstwo. Byłem dobrze przygotowany, trener udzielał mi w czasie konkursu dobrych rad, ale nie posłuchałem.

Dzisiejszy konkurs przypominał mi mistrzostwa w 2005 roku w Helsinkach, tam też byłem dziewiąty. Nie ma co porównywać tego konkursu do porażki w igrzyskach w Atenach, wtedy startowałem z zupełnie innej pozycji. Żadnych wielkich zmian w przygotowaniach do igrzysk w Londynie nie będzie, to jest ostatnia rzecz, nad jaką się zastanawiam. Źle zacząłem tę trzydziestkę. Tortu i odłożonego przyjęcia urodzinowego nie będzie. Będzie stypa.

—wysłuchał k.r.

 

Weekend na mistrzostwach

Sobota

1.00 chód 50 km (finał: Rafał Fedaczyński, Rafał Sikora, Grzegorz Sudoł)

12.00 skok wzwyż K (finał)

12.10 rzut oszczepem M (finał)

12.15 100 m ppł. (półfinały)

13.15 1500 m M (finał)

13.40 4x400 m K (finał)

13.00 100 m ppł. (finał)

14.20 200 m M (finał)

Niedziela

2.00 maraton M (finał)

11.15 rzut młotem K (finał: Anita Włodarczyk)

11.30 4x100 m K (eliminacje: Polska)

12.00 4x100 m M (eliminacje: Polska)

12.05 trójskok M (finał)

12.40 5000 m M (finał)

13.15 800 m K (finał)

13.35 4x100 m K (finał)

14.00 4x100 m M (finał)

Transmisje w TVP 1, TVP 2, TVP Sport i Eurosporcie

Klasyfikacja medalowa

1. USA    9 zł.    5 sr.    2 br.    16 razem

2. Kenia    5    4    3    12

3. Rosja    5    3    5    13

4. Niemcy    2    2    1      5

Jamajka     2     2     1       5

6. W. Brytania    1    3    1      5

7. Chiny    1    2    0      3

8. Etiopia    1    0    2      3

9. Botswana, Brazylia, Grenada, Japonia, Nowa Zelandia, Polska, Ukraina

– po    1    0    0      1

 

Podium i okolice

Kobiety

200 m

1. Veronica Campbell-Brown (Jamajka) 22,22

2. Carmelita Jeter (USA) 22,37

3. Allyson Felix (USA) 22,42 5000 m

1. Vivian Jepkomboi Cheruiyot (Kenia) 14.55,36

2. Sylvia Jebiwott Kibet (Kenia) 14.56,21

3. Meseret Defar (Etiopia) 14.56,94

Rzut oszczepem

1. Maria Abakumowa (Rosja) 71,99

2. Barbora Špotakova (Czechy) 71,58

3. Sunette Viljoen (RPA) 68,38

Mężczyźni

Skok w dal

1. Dwight Phillips (USA) 8,45

2. Mitchell Watt (Australia) 8,33

3. N. Makusha (Zimbabwe) 8,29

Pchnięcie kulą

1. David Storl (Niemcy) 21,78

2. Dylan Armstrong (Kanada) 21,64

3. Andriej Michniewicz (Białoruś) 21,40

9. Tomasz Majewski (Polska) 20,18

4x400 m

1. USA 2.59,31

2. RPA 2.59,87

3. Jamajka 3.00,10

Korespondencja z Daegu

Mistrz olimpijski z Pekinu wyszedł ze stadionu już po trzeciej próbie. Jeszcze stojąc obok rzutni, ciskał grubym słowem, ręcznikiem, bluzą, co tam wpadło pod rękę. Z trójką tych, którzy nie dostali się do wąskiego finału, przeszedł przymusową drogę pokonanych między mikrofonami i kamerami. Wreszcie siadł na końcu ogrodzenia dzielącego media od sportowców i tam daleko, pod trybunami stadionu w Daegu, patrzył ponuro na telewizor, w którym pokazywano zakończenie konkursu.

Pozostało jeszcze 92% artykułu
Sport
Witold Bańka dla "Rzeczpospolitej": Iga Świątek i Jannik Sinner? Te sprawy dały nam do myślenia
Sport
Kiedy powrót Rosji na igrzyska olimpijskie? Kandydaci na szefa MKOl podzieleni
Sport
W Chinach roboty wystartują w półmaratonie
Sport
Maciej Petruczenko nie żyje. Znał wszystkich i wszyscy jego znali
Sport
Czy igrzyska staną w ogniu?