Agnieszka już w III rundzie, Ula gra dzisiaj

Agnieszka Radwańska, najlepsza polska tenisistka, po awansie do III rundy Australian Open

Aktualizacja: 19.01.2012 01:00 Publikacja: 19.01.2012 00:58

Agnieszka Radwańska

Agnieszka Radwańska

Foto: AFP

Nie ma co ukrywać: Paula Ormaechea drugą Gabrielą Sabatini raczej nie była...

Agnieszka Radwańska:

Faktycznie, poszło łatwiej niż w I rundzie. Tej Argentynki nie kojarzyłam z twarzy ani z nazwiska. Zawsze jest trochę trudniej, kiedy gra się z kimś zupełnie nieznanym. A nie mam tego we krwi, żeby w Internecie sprawdzać, gdzie wygrała i co wygrała moja najbliższa przeciwniczka.

To szczęście, że pani mecz przeniesiono na kort nr 6, bo na Margaret Court Arena David Nalbandian i John Isner skończyli grać długo po pani. A to wasz mecz miał się zacząć po nich.

Chyba najgorszą opcją jest gra po męskim meczu, a jak zerknęłam na plan i zobaczyłam nazwiska Nalbandian i Isner, to od razu czułam, że panowie zafundują nam mały maraton. Ale mimo wszystko się nie spodziewałam, że to będzie taki tasiemiec. Rozbili telewizyjną ramówkę.

Lleyton Hewitt powiedział wczoraj, że tenisistki powinny od czasu do czasu dostawać np. drugi mecz w sesji wieczornej, a wtedy miałyby szansę zobaczyć, jak on kiedyś po meczu z Marcosem Baghdatisem o 4.30 rano jako pierwsi klienci wchodzą do McDonalda.

Lleyton ma sporo racji. Mężczyźni są dużo bardziej obciążeni, taka zarwana noc odbija się potem przez kolejne trzy dni. A wiadomo, że na turnieju Wielkiego Szlema z zasady gra się mecze singlowe co drugi dzień. To jest straszny cios dla organizmu.

W trzeciej rundzie czeka Galina Woskobojewa. Tenis made in Kazachstan ma się dobrze. Męska reprezentacja w ubiegłym roku pokonała na wyjeździe Czechów w Grupie Światowej Pucharu Davisa, żeński tenis też jest coraz mocniejszy. Nie będzie łatwo z Woskobojewą, prawda?

Galina wróciła po kontuzji w tamtym roku i sezon miała bardzo dobry. Szybko wspinała się w rankingu, w Toronto doszła do ćwierćfinału, wygrywając z rywalkami z czołówki.

Rozstawione zawodniczki z pani części drabinki odpadają jedna za drugą. Francesa Schiavone przegrała ze swoją rodaczką Rominą Oprandi, odpadły Yanina Wickmayer, Shuai Peng, Flavia Pennetta, Petra Cetkovska. Nie jest pani zaskoczona?

Faworyzowane dziewczyny odpadają w każdym turnieju. To normalne. Nie śledzę, co robią rywalki. Obejrzałam kilka piłek z meczu Włoszek tylko dlatego, że to był kort, na którym miałam grać. Widzę przed sobą teraz tylko Woskobojewą, która gra bardzo dobrze.

—rozmawiał Tomasz Lorek

Nie ma co ukrywać: Paula Ormaechea drugą Gabrielą Sabatini raczej nie była...

Agnieszka Radwańska:

Pozostało jeszcze 96% artykułu
Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji
doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Partnera
Herosi stoją nie tylko na podium
Sport
Sportowcy spotkali się z Andrzejem Dudą. Chodzi o ustawę o sporcie
Sport
Czy Andrzej Duda podpisze nowelizację ustawy o sporcie? Jest apel do prezydenta