Mecz Polska - Rosja. Czas próby dla siatkarzy

W środę o 20.30 ćwierćfinał Polska-Rosja. Po tym meczu będziemy wiedzieli, czy to koniec snu o potędze

Aktualizacja: 08.08.2012 02:20 Publikacja: 07.08.2012 21:37

Mecz Polska - Rosja. Czas próby dla siatkarzy

Foto: ROL

Michał Kołodziejczyk z Londynu

Wielkie emocje już w tej fazie turnieju siatkarze zafundowali sobie na własne życzenie. Grupę mieli łatwą, w pierwszym meczu bardzo szybko uporali się z najgroźniejszym przeciwnikiem, pokonując Włochów 3:1. Po 3:0 wygrali z Argentyną i Wielką Brytanią, jednak ponieśli także dwie niespodziewane porażki - z Bułgarią i Australią. Po tej ostatniej długo nie mogli się pozbierać.

- Nasza forma jest bardzo nierówna, nie można już mówić o przypadku. Falujemy, raz jest dobrze, raz źle, a to nie zwiastuje niczego dobrego - mówił Bartosz Kurek.

Pokazać złość

Trener Andrea Anastasi pokazuje dwa oblicza. W prywatnych rozmowach jest spokojny, wyluzowany, wydaje się mieć wszystko pod kontrolą. O tym samym mówią zawodnicy, którzy ciągle bardzo mu ufają. Twierdzą, że są świetnie przygotowani fizycznie, a problem leży jedynie w ich głowach.

Media i kibice zrobili z nich głównych faworytów do złota, a to presja, którą ciężko udźwignąć. Anastasi potrafi też pokazać inną stronę swojej osobowości. To, jak i co krzyczał do zawodników podczas meczu z Australią, pokazuje, że jednak nie ma pełnej kontroli nad drużyną. Na konferencjach też bywa opryskliwy, pytany o przyczyny kryzysu odpowiada, że nie jest magikiem, by wszystko wiedzieć.

Środowy wieczór będzie też chwilą prawdy dla Włocha. Wywalczył z naszą reprezentacją cztery medale na czterech ważnych imprezach, ale to igrzyska olimpijskie miały być tą najważniejszą. Anastasi przywiózł do Londynu młody zespół, z ośmioma debiutantami, przestrzegał, że ta drużyna nie jest najmocniejsza w stawce. Jednak wygrywając Ligę Światową tuż przed igrzyskami, nasi siatkarze sami postawili się w roli jednego z faworytów. Wielką drużynę poznaje się po tym, jak reaguje na tak kompromitujące wpadki, jak ostatni mecz z Australią. Polacy mogą pokazać swoją złość w meczu z naprawdę silnym rywalem.

O tym, że zagramy z Rosją, zadecydowało losowanie, nasi siatkarze mogli i podobno nawet woleli trafić na Brazylię, z którą w tym roku wygrali cztery z pięciu meczów. - Z Rosją będzie trochę więcej niewiadomych, bo dawno się nie mierzyliśmy. Jednocześnie Rosjanie wcale nie grają na igrzyskach doskonale - mówił Oskar Kaczmarczyk, analityk kadry, który brał udział w losowaniu.

Rosja zajęła trzecie miejsce w grupie, pokonała Tunezję, Niemcy i Serbię, ale prawdziwą moc pokazała, podnosząc się w meczu z USA od 0:2 do 3:2. W fazie grupowej Rosjanie przegrali tylko z Brazylią, z każdym spotkaniem grali coraz lepiej. Widać było, że przygotowywali się specjalnie na igrzyska, ulgowo potraktowali nawet Ligę Światową, bo zabrakło ich w finałowym turnieju w Sofii.

Zapomnieć Australię

- To dziwny zespół, nie można mieć o nim sprecyzowanego zdania. Siatkówka Rosjan jest szarpana, mają długie momenty świetnej gry, ale zdarzają się im także przestoje. Do największych atutów tego zespołu zaliczyłbym mocnych środkowych - mówił Kaczmarczyk. Rosjanie dużo ryzykują zagrywką, jest trudna w odbiorze, ale w nerwowych momentach często wychodzi w aut albo trafia w siatkę.

- Oczywiście analiza gry rywali jest bardzo ważna, jednak jeśli zagramy tak jak z Australią, przegramy z każdą drużyną na tych igrzyskach. Nauczyliśmy się skupiać na sobie, przygotować tak, żeby wykorzystać słabe strony rywala, ale przede wszystkim korzystać z własnych atutów. Myślę, że potrafimy odbudować się po ostatniej porażce, szybko o niej zapomnieć mówi Marcin Możdżonek, kapitan drużyny.

- Dla Polaków mecze z Rosją zawsze są wyjątkowe. Ze zwycięzcą Pucharu Świata z 2011 roku woleli zmierzyć się później, ale już w ćwierćfinale muszą udowodnić, że zasługują na medal.

W nagrodę za zwycięstwo w półfinale czekać na nich będą Niemcy lub Bułgarzy, czyli któraś z drużyn z niższych lokat w rankingu. Polacy na środowy wieczór przygotowywali się przez ostatnich kilka miesięcy. Dziś przekonamy się, ile ta drużyna naprawdę jest warta.

Powiedzieli

Andrea Anastasi, trener Polaków

Dla mnie nie ma znaczenia, z kim zagramy w ćwierćfinale. Licząc na medal w Londynie musieliśmy przecież pokonać kogoś z grona najsilniejszych na świecie. Rzeczywiście, mamy wahania formy, dwie porażki w fazie grupowej uświadomiły nam nasze problemy, jednak nie ma na igrzyskach drużyny grającej równo, wszyscy mają problemy. Nie mówiłem, że będziemy tylko wygrywać. To błąd mediów i kibiców, którzy zrobili z nas złotych medalistów jeszcze przed pierwszym meczem. Mam nadzieję, że w ćwierćfinale pokażemy nasz normalny poziom. To dla nas najważniejszy mecz, bo jeśli przegramy, dużo pracy pójdzie na marne, a zwycięstwo da nam strefę medalową.

Bartosz Kurek, przyjmujący

Jeżeli zagramy tak jak z Australią, to przeciwko Rosji nie mamy szans. Niektóre rzeczy są niewytłumaczalne, czujemy, że jesteśmy w dobrej formie: świetnie przygotowani fizycznie i podbudowani psychicznie po kilku kolejnych zwycięstwach, a jednak może nam się przytrafić taka wpadka. Jesteśmy jednak na tyle długo w swoim gronie, że wiemy, jak radzić sobie z kryzysami i na pewno do środy zapomnimy o słabościach. Skoro gramy na zmianę dobrze i źle, to może w ćwierćfinale pokażemy się z dobrej strony.

Marcin Możdżonek, kapitan reprezentacji

Trener Anastasi do meczu z Rosją przygotowywał nas tak samo jak zawsze. Był spokojny, tłumaczył, żebyśmy co złe jak najszybciej zostawili za sobą. Myśleliśmy o ćwierćfinale, z porażki z Australią staraliśmy się wyciągnąć wnioski, które mogłyby się przydać w przyszłości. Żadnych negatywnych emocji, bo to mogłoby nam zaszkodzić. Było mi wszystko jedno, czy trafimy na Rosję czy Brazylię, bo obie drużyny to światowa czołówka. Myśląc o medalu, musimy wygrać także trudny mecz z przeciwnikiem najwyższej klasy. Poziom bardzo się wyrównał, nikt swoją grą na igrzyskach nie rzuca na kolana.

Michał Kołodziejczyk z Londynu

Wielkie emocje już w tej fazie turnieju siatkarze zafundowali sobie na własne życzenie. Grupę mieli łatwą, w pierwszym meczu bardzo szybko uporali się z najgroźniejszym przeciwnikiem, pokonując Włochów 3:1. Po 3:0 wygrali z Argentyną i Wielką Brytanią, jednak ponieśli także dwie niespodziewane porażki - z Bułgarią i Australią. Po tej ostatniej długo nie mogli się pozbierać.

Pozostało 93% artykułu
Sport
Andrzej Duda i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Czy to w ogóle możliwe?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sport
Wsparcie MKOl dla polskiego kandydata na szefa WADA
Sport
Alpy 2030. Zimowe igrzyska we Francji zagrożone?
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?