Robert Kubica wygrał we Włoszech nie dając lokalnym kierowcom najmniejszych szans

Rajd Gomitolo di Lana

Publikacja: 10.09.2012 02:39

Korespondencja z Bielli

Podczas gdy na torze Monza kierowcy Formuły 1 walczyli o punkty w ostatnim europejskim wyścigu tego sezonu, nieco ponad 100 kilometrów na zachód Robert Kubica oficjalnie wrócił do sportowej rywalizacji.

Start w rajdzie Ronde Gomitolo di Lana nie oznacza bynajmniej końca mozolnej rehabilitacji po wypadku sprzed 19 miesięcy. Kubica sam przyznaje, że jego stan nie jest jeszcze optymalny, ale nie przeszkodziło mu to w odniesieniu efektownego zwycięstwa. Rozgrywana w okolicach miasteczka Biella impreza jest co prawda – jak na włoskie warunki – rajdem lokalnym, lecz na starcie stanęło prawie 120 załóg, w tym sześć w samochodach klasy WRC.

Kubica wystartował właśnie takim autem, debiutując w rajdówce tej kategorii. Lokalnym kierowcom nie dał żadnych szans, uzyskując na dystansie zaledwie

36 kilometrów miażdżącą przewagę 58 sekund. Różnice między kolejnymi zawodnikami, przeważnie doskonale znającymi trasę tego rajdu, nie przekraczały już kilku sekund.

– Cel został osiągnięty – mówił na mecie Kubica.

– Oczywiście nie mam na myśli wyniku, chciałem przede wszystkim sprawdzić, jak spisze się moje ciało na trasie krótkiego rajdu. Próba wypadła pomyślnie i już myślę o kolejnym starcie, w najbliższy weekend.

Nazwisko Polaka podziałało jak magnes i park serwisowy oraz pobocza odcinka specjalnego przeżyły prawdziwy najazd kibiców. Kubica odwdzięczył się popisową i skuteczną jazdą, wzbudzając aplauz fanów. Widok niebiesko-białego Subaru, pędzącego po krętej, wąskiej dróżce, na długo pozostanie w pamięci tych, którzy zamiast na Grand Prix Włoch, wybrali się na ten mały rajdzik. Gdziekolwiek nie pojawiał się Polak – czy na oficjalnej ceremonii startu, czy zjeżdżając samochodem do parku serwisowego – wszędzie witały go gromkie brawa, a prośbom o wspólne zdjęcie czy autograf nie było końca.

Na trasie odcinka specjalnego Kubica pokazał to, z czego zasłynął w świecie sportu samochodowego na długo przed pechowym wypadkiem sprzed 19 miesięcy. Jechał bardzo szybko i precyzyjnie, a optymalnego toru jazdy w zakrętach mogliby się od niego uczyć lokalni specjaliści, doskonale znający trasę tego rajdu.

Polak podkreśla, że ten start nie oznacza, że jego sportowa przyszłość będzie związana tylko z rajdami. Dla niego jest to po prostu kolejny etap długiej rehabilitacji, która nie dobiegła jeszcze końca. Już planuje następny start: w najbliższy weekend pojedzie w rundzie rajdowych mistrzostw Włoch. Po jego szerokim uśmiechu widać było, jak wielką radość sprawia mu powrót za kierownicę po przymusowej przerwie.

Sport
Kodeks dobrych praktyk. „Wysokość wsparcia będzie przedmiotem dyskusji"
Materiał Promocyjny
Bank Pekao S.A. uruchomił nową usługę doradztwa inwestycyjnego
Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025
Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji
doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Promocyjny
Cyberprzestępczy biznes coraz bardziej profesjonalny. Jak ochronić firmę
Materiał Partnera
Herosi stoją nie tylko na podium
Materiał Promocyjny
Pogodny dzień. Wiatr we włosach. Dookoła woda po horyzont