Prezes PFA, Clarke Carlisle, przeprosił wszystkich, których zniesmaczył występ Reginalda D Huntera. Amerykański komik cieszy się w Wielkiej Brytanii ogromną popularnością, dlatego poproszono go, aby wystąpił po ogłoszeniu wyników. Hunter jest znany ze swojej bezkompromisowości i specyficznego języka, ale nikt nie spodziewał się, że jego show będzie aż tak kontrowersyjny. Amerykanin oparł swój program na aferach rasistowskich, które w ostatnich latach wstrząsnęły angielskim futbolem. W niezbyt wybrednych słowach wspominał sprawy, których bohaterami byli John Terry, bracia Ferdinand, Luis Suarez czy Ashley Cole. Wielokrotnie używał słowa, które w obraźliwy sposób opisuje czarnoskórych piłkarzy. Po występie Huntera Carlisle stwierdził, że jego zatrudnienie było „obrzydliwym błędem".
- Jako prezes jestem zażenowany. Przepraszam i nie chcę, aby taka sytuacja się powtórzyła – stwierdził po występie szef PFA. Podkreślił, że nie chce wyjść na hipokrytę mówiąc, że wydarzenia, z których żartował Amerykanin, nie miały miejsca. Ale forma dowcipów pozostawiała wiele do życzenia. Carlisle najbardziej żałuje tego, że całe zajście miało miejsce w dniu tak ważnym dla angielskiej piłki.
Wyjaśnień od PFA domaga się antyrasistowskie stowarzyszenie „Kick It Out". Jego przedstawiciel, lord Ouseley, nie może zrozumieć, dlaczego widzowie nie opuścili sali w trakcie występu. Powiedział też, że jego organizacja jest mocno zaniepokojona tym, co miało miejsce podczas gali. Clarke Carlisle odpowiedział, że on sam jest równie zniesmaczony tym, co usłyszał. Nie spodziewał się, że żarty komika mogą być aż tak kontrowersyjne. Zdarzenie próbował tłumaczyć także dyrektor wykonawczy PFA, Gordon Taylor.
- Piłka nożna jest trudnym tematem. Być może przerósł on Huntera? Niestety, nie mamy kontroli nad tym, co komik mówi ze sceny. Wszystko ułożyło się wyjątkowo niefortunnie – stwierdził Taylor.