Tyson: Jestem na granicy śmierci

Były bokserski mistrz świata Mike Tyson przyznał, że z powodu uzależnienia od narkotyków i alkoholu stanął na granicy życia i śmierci.

Publikacja: 25.08.2013 17:57

fot. Eduardo Merille

fot. Eduardo Merille

Foto: Creative Commons Uznanie autorstwa – Na tych samych warunkach 2.0

- Chcę żyć w trzeźwości. Nie chcę umierać. Jestem na granicy śmierci, ponieważ jestem alkoholikiem – powiedział były bokserski mistrz świata wagi ciężkiej.

– Czasem jestem złym człowiekiem, mam nadzieję, że ludzie mi wybaczą. Chcę zmienić swoje życie, chcę od teraz żyć inaczej - dodał

47-latek przyznał, że był uzależniony od narkotyków, jednak od pewnego czasu jest czysty.

-Nie piłem i nie brałem narkotyków od 6 dni i to jest mój największy cud. Nie muszę już okłamywać ludzi dookoła mnie. Jestem czysty szósty dzień. Nigdy nie wrócę do uzależnienia.

Tyson, nazywany kiedyś "najniebezpieczniejszym człowiekiem na świecie", jest ikoną boksu, najmłodszym czempionem wagi ciężkiej (zdobył pas w wieku zaledwie 20 lat). Karierę zakończył w 2005 roku, osiągając rezultat 50. zwycięskich walk. Ostatnio dużo podróżuje po świecie, zarabiając na swym wizerunku i popularności. Był m.in. w Polsce, Czechach, Hongkongu i Kazachstanie.

W piątek zadebiutował jako promotor. Jego podopieczny Argenis Mendez z Domikany zremisował w Veronie (stan Nowy Jork) pojedynek z Arashem Usmanee z Afganistanu i zachował bokserski pas mistrza świata organizacji IBF w kategorii super piórkowej.

Sport
Witold Bańka dla "Rzeczpospolitej": Iga Świątek i Jannik Sinner? Te sprawy dały nam do myślenia
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Sport
Kiedy powrót Rosji na igrzyska olimpijskie? Kandydaci na szefa MKOl podzieleni
Sport
W Chinach roboty wystartują w półmaratonie
Sport
Maciej Petruczenko nie żyje. Znał wszystkich i wszyscy jego znali
Sport
Czy igrzyska staną w ogniu?