Bjoergen zawodzi, Norweżki triumfują

Marit Bjoergen zakończyła udział w sprincie w Lanzerheide zaliczanym do Tour de Ski już w ćwierćfinale. Mimo tego Norwegia nadal prowadzi w pojedynku z resztą świata, ponieważ wygrała Ingvild Flugstad Oestberg.

Publikacja: 31.12.2013 17:29

Sprint stylem dowolnym miał być popisem Bjoergen. Spodziewano się, że trzykrotna złota medalistka olimpijska przyjedzie do Szwajcarii, powiększy przewagę w klasyfikacji generalnej i spokojnie będzie czekać na noworoczny bieg na 10 km stylem klasycznym. Ale w niezawodnej maszynie coś przestało działać. Najczarniejszy scenariusz przewidywał, że Bjoergen awansuje do finału. Jednak było znacznie gorzej. Norweżka odpadła już w ćwierćfinale, w którym zajęła trzecie miejsce. We wtorkowym sprincie została sklasyfikowana na 13. pozycji. Przez tę przegraną Bjoergen spadła na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. O dwie sekundy wyprzedza ją rodaczka Ingvild Flugstad Oestberg,

Być może po rezygnacji Justyny Kowalczyk norweskiej mistrzyni brakuje motywacji do walki? Jeżeli tak, Bjoergen będzie mogła spotkać swoją największą rywalkę w niedzielę. Kowalczyk postanowiła, że mimo iż nie bierze udziału w Tour de Ski i tak pobiegnie w ostatnim etapie w Val di Fiemme. Polka wystartuje w biegu amatorów na Alpe Cermis. Będzie to część przygotowań do igrzysk w Soczi. A przy okazji także sprawdzian, jak polska złota medalistka olimpijska wypada na tle przeciwniczek rywalizujących w Tour de Ski.

Na tym samym etapie co Bjoergen, udział w zawodach zakończyła także jej rodaczka, Therese Johaug. Lecz to nie jest tak duże zaskoczenie jak w przypadku złotej medalistki olimpijskiej. Johaug nie ukrywa, że sprinty traktuje jak zło konieczne i z utęsknieniem czeka na starty na długich dystansach.

W ćwierćfinale zawody zakończyła także najlepsza z Polek, Sylwia Jaśkowiec. Bieg rozpoczęła dobrze, zaraz po starcie objęła prowadzenie. Jednak na trasie rywalki nie miały wyprzedzały ją bez większych problemów. Ostatecznie Jaśkowiec dobiegła przedostatnia. Zawody zakończyła na 23. miejscu. W klasyfikacji generalnej spadła z szóstego na dziewiąte miejsce. Do prowadzącej Oestberg traci 43,6 sekundy.

Sprint w Szwajcarii wygrała Ingvild Flugstad Oestberg, która w finałowym biegu była szybsza od innej norweskiej narciarki, Astrid Jacobsen oraz Niemki Denise Herrmann, która w ostatnim sprincie w Oberhofie była druga. Zawiodła Hanna Erikson ze Szwecji, zwyciężczyni z Oberhofu. Tym razem odpadła już w półfinale i zajęła ósme miejsce.

W rywalizacji mężczyzn na 14. miejscu został sklasyfikowany Michał Staręga, który także swoją przygodę ze sprintem stylem dowolnym w Lenzerheide zakończył w ćwierćfinale. Wygrał Amerykanin Simeon Hamilton

Sprint stylem dowolnym miał być popisem Bjoergen. Spodziewano się, że trzykrotna złota medalistka olimpijska przyjedzie do Szwajcarii, powiększy przewagę w klasyfikacji generalnej i spokojnie będzie czekać na noworoczny bieg na 10 km stylem klasycznym. Ale w niezawodnej maszynie coś przestało działać. Najczarniejszy scenariusz przewidywał, że Bjoergen awansuje do finału. Jednak było znacznie gorzej. Norweżka odpadła już w ćwierćfinale, w którym zajęła trzecie miejsce. We wtorkowym sprincie została sklasyfikowana na 13. pozycji. Przez tę przegraną Bjoergen spadła na drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. O dwie sekundy wyprzedza ją rodaczka Ingvild Flugstad Oestberg,

Sport
Witold Bańka dla "Rzeczpospolitej": Iga Świątek i Jannik Sinner? Te sprawy dały nam do myślenia
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Sport
Kiedy powrót Rosji na igrzyska olimpijskie? Kandydaci na szefa MKOl podzieleni
Sport
W Chinach roboty wystartują w półmaratonie
Sport
Maciej Petruczenko nie żyje. Znał wszystkich i wszyscy jego znali
Sport
Czy igrzyska staną w ogniu?