Jest podobnie, nawet trochę lepiej niż w zeszłym roku. Wtedy, po dziewięciu etapach, Polak był 13. i miał ponad 3 minuty straty do lidera, a wśród młodzieżowców wyprzedzał go Nairo Quintana. Był widoczny na finiszach. Teraz Michał Kwiatkowski po pierwszym z trzech tygodni wyścigu zajmuje szóstą pozycję, traci 4 minuty, ale jedzie tak samo odważnie, w decydujących momentach atakuje, jest też w stanie przyjechać w czołówce (trzecie miejsce w poprzednią niedzielę). Nawet jeśli wpada w kryzys, to potrafi z niego wyjść cało.
Tak było w sobotę. Na pierwszym górskim etapie w Wogezach, przed przedostatnim wzniesieniem 24-letni Polak nie był w stanie nadążyć za grupą liderów, którą – w imieniu Alberto Contadora – przez wiele kilometrów prowadził Rafał Majka. – Kiedy pomocnicy Contadora przyśpieszyli, miałem ciężkie nogi. Ale zostali Tony (Martin) i Jan (Bakelants), żeby mnie wesprzeć, dzięki czemu uniknąłem katastrofy. Wszystko skończyło się dobrze, choć czułem przez moment strach – opowiadał cytowany przez „L'Equipe" polski kolarz.
Wczoraj Kwiatkowski przyjechał bez strat do najważniejszych postaci wyścigu, choć spadł w klasyfikacji generalnej z czwartej na szóstą pozycję. Wyprzedzili go Francuz Tony Gallopin i Portugalczyk Tiago Machado. Obaj brali udział w ucieczce dnia i przyjechali blisko 5 minut przed głównym peletonem. Dla Gallopina nagrodą za trud jest żółta koszulka lidera. Pojedzie w niej 14 lipca, w dniu święta narodowego Francji. Nie może być bardziej wzruszającego wyróżnienia dla francuskiego kolarza. – Nawet nie jestem w stanie o tym mówić – stwierdził po dekoracji.
Na podium po 10. etapie – jako jego zwycięzca – stanął trzykrotny mistrz świata w jeździe na czas Tony Martin. Przeprowadził piękną, samotną akcję. To już trzeci niemiecki kolarz, który triumfuje w tegorocznym Tour de France. Kwiatkowskiego wśród dekorowanych również nie zabrakło. Ponownie przywdział białą koszulkę lidera klasyfikacji młodzieżowej. Prowadzi w niej z 13-sekundową przewagą nad Francuzem Romain Bardetem.
W wyścigu powoli dają o sobie znać inni Polacy. Bartosz Huzarski uciekał długie kilometry podczas piątkowego etapu, Majka dzielnie wspiera Contadora, Michał Gołaś Kwiatkowskiego, a Maciej Bodnar Petera Sagana. Dlatego też są daleko w klasyfikacji generalnej.