Ostatnio narzekał pan, że w reprezentacji brakuje panu liczb – goli i asyst. Po tym zgrupowaniu wygląda to już lepiej.
Kamil Grosicki: Cieszę się, że udało mi się poprawić trochę te statystyki w kadrze. Z całą pewnością mi tego brakowało. Ale teraz już myślę tylko o powrocie do klubu, by wywalczyć sobie miejsce w składzie i na te trudne mecze październikowe reprezentacji ze Szkocją i Irlandią być gotowym i w dobrej formie. Mam nadzieję, że z meczu na mecz będę jeszcze bardziej pewny siebie. Tak jak dziś przy pierwszej bramce, gdy odważnie poszedłem do dośrodkowania Roberta Lewandowskiego i zaatakowałem piłkę. Takich właśnie zachowań oczekuję od siebie jeszcze więcej.
A więcej pewności siebie dają te dwie bramki i dwie asysty z Gibraltarem, czy jednak to kapitalne dośrodkowanie przeciwko mistrzom świata w piątek?
Niestety to moje podanie w piątek z Niemcami nic nam ostatecznie jako drużynie nie dało. Oczywiście każda asysta czy bramka zawodnika podbudowuje.
Kto był wyznaczony do wykonywania rzutu karnego?