Wiadomość może zakrawa na żart, ale dane nie kłamią. Ostatnim z japońskich sumitów, czyli wojowników sumo, który wygrał jakikolwiek ważny turniej, był Tochiazuma w 2006 roku. Po dziesięciu latach przerwy i całkowitej dominacji zawodników z Mongolii, kolejny Japończyk sięga po najwyższe wyróżnienie.
Od 1998 roku najwyższą rangę, stopień tzw. yokozuny w rdzennie japońskim sporcie uzyskują jeden po drugim jedynie cudzoziemcy. Po Amerykaninie z Hawajów kolejno czterech Mongołów dotarło na szczyt w sumo. Jeden z nich, Hakuho, tworzy obecnie historię japońskiego sportu wygrywając rekordowo wiele głównych turniejów.