Reklama

Afryka Południowa obroniła tytuł mistrzów świata w rugby

W pełnym dramatycznych chwil i pasji z obu stron finale na Stade de France rugbyści RPA pokonali Nową Zelandię 12:11 (12:6) i po raz czwarty zdobyli Puchar Świata.

Publikacja: 29.10.2023 06:27

Afryka Południowa obroniła tytuł mistrzów świata w rugby

Foto: EPA/YOAN VALAT

Mecz o tytuł będzie oceniany różnie, bo było w nim wiele momentów, które mogły zmienić wynik i zwycięzców, ale na pewno najwięcej dyskusji wzbudzi czerwona kartka jaką angielski sędzia pokazał w 32. minucie spotkania kapitanowi  All Blacks Samowi Cane. Najpierw była kartka żółta za atak barkiem w głowę rywala, ale sędzia poprosił arbitra przy telewizorze z powtórkami (TMO – television match official), by rozważył z kolegami czy za ten faul należy ukarać kapitana bardziej surowo. Po chwili padł werdykt – tak, Sam Cane idzie na ławkę do końca meczu, a nie tylko na 10 minut. 

Gra 14 na 15 w rugby nie jest może tak wielkim osłabieniem, jak wyrzucenie zawodnika z boiska w piłce nożnej, lecz w jakiś sposób przyczyniła się do rozwoju wydarzeń. W tamtej chwili drużyna Nowej Zelandii przegrywała już 3:9 po bardzo twardej grze rugbystów RPA. Springboks grali prosto, ale skutecznie, potrafili wytrwale zdobywać teren i zamieniać rzuty karne na punkty.

Puchar Świata w rugby: RPA po raz czwarty mistrzami

All Blacks mimo wszystko ruszyli do kontrataku, zdołali wyrównać grę, z większą energią zaczęli też drugą połowę, nawet zdobyli przyłożenie, ale cieszyli się nim krótko, bo sędziowie przy monitorach zauważyli błąd (piłkę odbitą do przodu) chwilę przed decydującą akcją. 

Czytaj więcej

Mistrzostwa świata w rugby. Wyjątkowo udany projekt

Kilka minut później Nowozelandczycy jednak położyli piłkę na polu punktowym rywali, niemal dopadli przeciwników, lecz wyniku 11:12 nie zamienili na 13:12 po podwyższeniu. To było jedyne przyłożenie w finale. Dramatyczne wydarzenia trwały do ostatnich sekund, żółtą kartkę dostał także kapitan RPA Siya Kolisi, potem jeszcze jeden rugbysta Springboks, więc ostatnie minuty grano w 14 na 14. Były kontuzje, lała się krew, waleczność obu stron chwytała za serce, brawo bili widoczni na trybunach Novak Djoković i Roger Federer. Mimo szans drużyna RPA nie zdobyła już żadnego punktu, reprezentacja Afryki południowej jest pierwszą, która zdobyła Puchar Williama Webba Ellisa czwarty raz i obroniła tytuł sprzed czterech lat. 

Reklama
Reklama

W mokry paryski wieczór, mimo niesprzyjającej pogody można było poczuć doniosłość tej chwili. Prezydent RPA Cyril Ramaphosa oczywiście nie opuścił finału, był na trybunie i też bił brawo. Rugbystą meczu został Pieter-Steph du Toit niestrudzenie atakujący od pierwszej do ostatnich chwili linię obrony All Blacks. 

Następne takie emocje dopiero w 2027 roku, już z udziałem 24 najlepszych 15-osobowych drużyn świata, w Australii.

Rugby. Puchar Świata '2023

Mecz o 3. miejsce: Anglia – Argentyna 26:23 (16:10).
Finał: Republika Południowej Afryki – Nowa Zelandia 12:11 (12:6).

Sport
Wyróżnienie dla naszego kolegi. Janusz Pindera najlepszym dziennikarzem sportowym
Sport
Klaudia Zwolińska przerzuca tony na siłowni. Jak do sezonu przygotowuje się wicemistrzyni olimpijska
Olimpizm
Hanna Wawrowska doceniona. Polska kolebką sportowego ducha
warszawa
Ośrodek Nowa Skra w pigułce. Miasto odpowiada na pytania dotyczące inwestycji
Sport
Liga Mistrzów. Barcelona – PSG: obrońcy trofeum wygrali rzutem na taśmę
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama