Reklama
Rozwiń
Reklama

Euro 2016: Czy Włosi zatrzymają Niemców?

W sobotę starcie wagi ciężkiej: Niemcy – Włochy. Walia i Islandia nie chcą wracać do domu.

Aktualizacja: 01.07.2016 07:44 Publikacja: 30.06.2016 19:30

Euro 2016: Czy Włosi zatrzymają Niemców?

Foto: AFP

Czy taka drużyna jak Niemcy może się obawiać jakiegoś przeciwnika? Może, jeśli tym przeciwnikiem są Włosi. Aż trudno uwierzyć, że z ośmiu meczów na wielkich turniejach Niemcy nie wygrali żadnego. W fazie grupowej czterokrotnie kończyło się remisem, w pucharowej siłę zawsze pokazywali Włosi. Nie udało się ani za czasów Gerda Müllera, ani za Karla-Heinza Rummenigge czy Miroslava Klosego.

Jedno z tych spotkań – w 1982 roku – decydowało o mistrzostwie świata, ale to nie mecz w Madrycie (3:1 dla Italii), tylko półfinał mundialu 1970 roku przyniósł najwięcej emocji. Niemcy wyrównali w 90. minucie, a w dogrywce poszli na wymianę ciosów. Widzowie na Estadio Azteca w Meksyku byli świadkami pasjonującego widowiska. W pół godziny padło pięć bramek, Włosi zwyciężyli 4:3. – Do dziś się z tego nie otrząsnąłem, to wspomnienie doprowadza mnie do szału – opowiadał Gerd Müller. Marnym pocieszeniem był fakt, że wyczerpani rywale po kilku dniach dostali lanie od Brazylii (1:4).

Dogrywka potrzebna była też w 2006 roku. I ta porażka (0:2), znów w półfinale, była dla Niemców jeszcze bardziej bolesna, bo okradła ich z marzeń o mistrzostwie świata zdobytym na własnej ziemi. Włosi zatrzymali marsz gospodarzy, strzelając w Dortmundzie dwa gole (Fabio Grosso, Alessandro Del Piero), kiedy wszyscy czekali już na rzuty karne.

Kliknij w grafikę, aby ją powiększyć:

Reklama
Reklama

Potem był jeszcze pamiętny półfinał Euro 2012 w Warszawie, w którym mecz życia (2:1) rozegrał Mario Balotelli.

– Włosi wykorzystali nasze błędy, zastosowałem złą taktykę, ale to było cztery lata temu. Nie mamy żadnej traumy – mówi Joachim Loew.

Od tego czasu oba zespoły spotykały się dwa razy i Niemcy w obu sparingach nie przegrali. W marcu zwyciężyli nawet 4:1, ale trudno wyciągać jakieś wnioski, bo Antonio Conte wystawił w Monachium eksperymentalną jedenastkę. – Nawet bez Andrei Pirlo są drużyną światowej klasy – chwali jednak przeciwników Loew. Włosi martwią się przede wszystkim o zdrowie lidera środka pola Daniele De Rossiego, tym bardziej że jego zmiennik Thiago Motta pauzuje za kartki. W czwartek pomocnik Romy wciąż ćwiczył indywidualnie.

W Bordeaux będzie w sobotę mały polski akcent: Szymon Marciniak pomoże sędziom z Węgier (z Viktorem Kassaim na czele) jako arbiter techniczny.

Kumple na wakacjach

Dziś Belgia zmierzy się z Walią. Szykuje się prawdziwy najazd kibiców, bo Lille, gdzie odbędzie się spotkanie, położone jest zaledwie 20 km od granicy z Belgią. – Stadion ma 50 tys. miejsc, ale myślę, że nasi fani zapełniliby go nawet gdyby miał 150 tys. – przekonuje trener Marc Wilmots.

To będzie sentymentalny wieczór dla Edena Hazarda. Pomocnik Chelsea praktycznie się tu wychował (trafił do akademii Lille, mając 14 lat), tutaj zdał również piłkarską maturę. – Nie miałem okazji zagrać na nowym obiekcie, dlatego jestem dodatkowo zmotywowany – podkreśla Hazard, który w ostatnich dniach zmagał się z urazem i nie brał udziału w zajęciach. Jego nieobecność byłaby dla Belgów ogromną stratą (na pewno zabraknie zawieszonego za kartki Thomasa Vermaelena i kontuzjowanego Jana Vertonghena). To on do spółki z Kevinem De Bruyne napędza ataki drużyny, po ich podaniach padło już pięć z ośmiu bramek. W meczu z Węgrami (4:0) Hazard został uznany za najlepszego zawodnika.

Reklama
Reklama

– Nie ukrywamy, że celujemy w finał. Walię znamy świetnie, rywalizowaliśmy z nią w kwalifikacjach – przypomina De Bruyne. Belgia wygrała grupę eliminacyjną, ale przeciwnicy okazali się trudną przeszkodą. W Brukseli był remis 0:0, w Cardiff zwyciężyli gospodarze po golu Garetha Bale'a. – To moja najważniejsza bramka w reprezentacji, to wtedy uwierzyliśmy, że możemy wygrywać z europejskimi potentatami. Dlaczego mielibyśmy teraz tego nie powtórzyć? – pyta Bale i zapewnia, że on i jego koledzy wyjdą w piątek na boisko, by cieszyć się piłką. Atmosfera w kadrze jest znakomita. – Czujemy się jak kumple na wakacjach. Oglądamy mecze, rozwiązujemy quizy, gramy w golfa i ping-ponga – zdradza tajemnicę sukcesu najdroższy piłkarz świata.

Nie budźcie go ze snu

Dość nie ma też Islandia. „Nigdy nie budźcie mnie z tego snu" – krzyczał słynny już w całej Europie komentator Gudmundur Benediktsson po wyeliminowaniu Anglików. Zawodnicy Larsa Lagerbaecka ostrzegają, że nie pokazali jeszcze wszystkiego, na co ich stać, i zamierzają sprawić kolejną niespodziankę – wyrzucić z turnieju gospodarzy. Przyznają, że inspiracją jest dla nich historia Leicester.

– Po wygranej z Anglią musiałem studzić głowy piłkarzy, kilku z nich spóźniło się na kolację, przypomniałem im, że profesjonalistami muszą być także poza boiskiem. Mecz z Francją będzie tylko następną bitwą w wojnie, która się jeszcze nie skończyła – mówi trener Lagerbaeck i zapowiada, że na niedzielę przygotował plan specjalny.

Dla gospodarzy porażka na wypełnionym po brzegi stadionie w Saint-Denis byłaby prawdziwą katastrofą. Brak N'Golo Kanté i Adila Ramiego (kartki) nie będzie żadną wymówką. Francuzi nigdy nie przegrali z Islandią, choć cztery lata temu w meczu towarzyskim zwycięstwo 3:2 zapewnili sobie dopiero w ostatnich pięciu minutach. Wiara w kolejny szczęśliwy finał jest w narodzie wielka. Yannick Agnel, mistrz olimpijski w pływaniu, obiecał, że w przypadku porażki opłynie dookoła Islandię.

1/4 FINAŁU

Piątek

Walia – Belgia (21.00, Polsat, Polsat Sport, Polsat Sport 2)

Reklama
Reklama

Sobota

Niemcy – Włochy (21.00, TVP 1, Polsat, Polsat Sport, Polsat Sport 2)

Niedziela

Francja – Islandia (21.00, Polsat, Polsat Sport, Polsat Sport 2)

Olimpizm
Hanna Wawrowska doceniona. Polska kolebką sportowego ducha
Materiał Promocyjny
Czy polskie banki zbudują wspólne AI? Eksperci widzą potencjał, ale też bariery
warszawa
Ośrodek Nowa Skra w pigułce. Miasto odpowiada na pytania dotyczące inwestycji
Sport
Liga Mistrzów. Barcelona – PSG: obrońcy trofeum wygrali rzutem na taśmę
Sport
Warszawa biegnie po rekord. W niedzielę odbędzie się 47. Nationale Nederlanden Maraton Warszawski
Materiał Promocyjny
Urząd Patentowy teraz bardziej internetowy
Sport
Znajdą się pieniądze na modernizację Polonii? Los inwestycji w rękach radnych
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama