Restrykcje zapowiadane przez Japończyków podczas igrzysk w Tokio miały być koszmarem, ale bańka okazała się dziurawa. Te szykowane przez Chińczyków będą najsurowszymi w dziejach olimpizmu. Tak wyśrubowane normy bezpieczeństwa w dobie pandemii nie towarzyszyły jak dotąd żadnej imprezie sportowej.
Międzynarodowy Komitet Olimpijski oficjalnie poinformował, że zawody odbędą się z udziałem kibiców, ale tylko tych zamieszkałych na terytorium Chin. Szczegółowe przepisy dotyczące procesu sprzedaży biletów organizatorzy podadzą w późniejszym terminie.
Możliwe, że przepustką na trybuny będzie negatywny wynik testu lub certyfikat szczepienia. Właśnie taki reżim organizatorzy wprowadzili podczas wrześniowych Chińskich Igrzysk Narodowych. Władze jednocześnie zamknęły wówczas 4 tys. barów i restauracji oraz rozpoczęły masowe obowiązkowe szczepienia wśród mieszkańców prowincji Shaanxi, która była gospodarzem imprezy.
Czytaj więcej
Obostrzenia w Tokio były łagodne w porównaniu z tym, co czeka olimpijczyków w Pekinie. Organizato...
MKOl zapowiada igrzyska w „zamkniętej pętli". Sportowców, dziennikarzy oraz pracowników obsługi czeka życie w bańkach, do których wejdą w dniu przylotu i opuszczą dopiero, wsiadając na pokład samolotu.