Japończycy zamknęli olimpijczyków w bańce, która była dziurawa. Wielu uczestników igrzysk spacerowało po Tokio, aplikacje nie zawsze działały, a organizatorzy bez skutku wszczynali alarm w sprawie osób z olimpijskimi akredytacjami, które przyłapano na piciu alkoholu w parku wieczorową porą. Podobno za złamanie obostrzeń usunięto z igrzysk jedną osobę.
Sportowców oddzielono od działaczy i przedstawicieli mediów, a wejść na każdy obiekt pilnowali wolontariusze uzbrojeni w termometr. Zdarzało się, że przy zbyt wysokiej temperaturze poszkodowany stawał pod wentylatorem, aż kolejny pomiar mieścił się w skali.