Gwiazdami turnieju są drużyny

Mariusz Czerkawski o meczu Kanada – Rosja, olimpijskim turnieju i niedzielnym finale

Publikacja: 25.02.2010 22:30

Mariusz Czerkawski grał w NHL 12 lat

Mariusz Czerkawski grał w NHL 12 lat

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

[b]Rz: Jest pan zaskoczony tak wyraźną porażką Rosjan?[/b]

[b]Mariusz Czerkawski:[/b] Stawiałem na Kanadę, ale nie sądziłem, że rozmiary jej zwycięstwa będą tak wysokie i że mecz będzie tak jednostronny. Rosjanie w tym turnieju niczego nie pokazali, choć mają w składzie wielkie gwiazdy. Męczyli się z Czechami, przegrali w karnych ze Słowacją. Nie potrafili wykorzystać gry w przewadze. Do meczu z Kanadą strzelili tylko dwa gole w takiej sytuacji, a mieli 18 szans.

[b]Czyli to oni przegrali ćwierćfinał, a nie Kanadyjczycy go wygrali?[/b]

Tego nie powiedziałem, Kanadyjczycy zagrali rewelacyjnie, a Rosjanie przegrywali większość wznowień i popełniali za wiele błędów. Słabo bronił Nabokow w odróżnieniu od Luongo, który bardzo skutecznie zastąpił Martina Brodeura.

[b]Kanadyjczycy grali zespołowo, tak jak potrafili to robić hokeiści z byłego ZSRR. Po takich akcjach dwa razy strzelali do pustej bramki...[/b]

Te gole nie wzięły się z niczego. Oddali na bramkę rywali dużo więcej strzałów, wygrali wznowienia 42:24, co oznacza przytłaczającą przewagę. Jestem przebiegiem tego spotkania zaskoczony, bo wydawało się, że trener Wiaczesław Bykow wszystko poukładał. Rok temu Rosjanie zdobyli mistrzostwo świata, w rankingu są na pierwszym miejscu, od pół wieku na igrzyskach nie przegrali z Kanadą. A tu takie lanie. Tak jest jednak zawsze, gdy gwiazdy grają dla siebie, a nie dla zespołu. A tak właśnie grali Rosjanie, zbyt indywidualnie.

[b]Turniej olimpijski rozgrywany jest na lodowiskach krótszych o dwa metry i cztery metry węższych niż w Europie. To faworyzuje hokeistów z NHL...[/b]

W Turynie grano na większych, więc było odwrotnie, ale proszę pamiętać, że większość znaczących graczy występuje w NHL. Dla nich gra na lodowiskach w rozmiarze – jak mówią w Kanadzie – olympic to wielka różnica. Sam czułem to na własnej skórze, gdy przyjeżdżałem do Europy grać w mistrzostwach świata.

[b]Kto zagra w niedzielę o złoty medal?[/b]

Kanada z USA, tak jak osiem lat w Salt Lake City. Wtedy wygrali Kanadyjczycy, o czym przypominają miejscowe media.

[b]Kto jest jak dotąd największą gwiazdą tego turnieju?[/b]

Mówią, że Owieczkin, że Crosby, a ja uważam, że gwiazdą są drużyny. Jeśli ktoś nie gra zespołowo, jeśli ma słabe ogniwa, które pękają pod naporem rywala, to musi przegrać.

[i]— rozmawiał w Vancouver Janusz Pindera[/i]

[b]Rz: Jest pan zaskoczony tak wyraźną porażką Rosjan?[/b]

[b]Mariusz Czerkawski:[/b] Stawiałem na Kanadę, ale nie sądziłem, że rozmiary jej zwycięstwa będą tak wysokie i że mecz będzie tak jednostronny. Rosjanie w tym turnieju niczego nie pokazali, choć mają w składzie wielkie gwiazdy. Męczyli się z Czechami, przegrali w karnych ze Słowacją. Nie potrafili wykorzystać gry w przewadze. Do meczu z Kanadą strzelili tylko dwa gole w takiej sytuacji, a mieli 18 szans.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Sport
Kodeks dobrych praktyk. „Wysokość wsparcia będzie przedmiotem dyskusji"
Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025
Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji
doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Partnera
Herosi stoją nie tylko na podium