Przeminęło z dymem

Ferrari wygrywa podwójnie Grand Prix Bahrajnu. Robert Kubica bez punktów - pisze Mikołaj Sokół z Bahrajnu

Publikacja: 14.03.2010 20:03

Przeminęło z dymem

Foto: AP

Pierwsze zwycięstwo w barwach Ferrari odniósł Fernando Alonso. Za nim był Felipe Massa.

Robert Kubica (Renault) stracił szansę na zdobycie punktów już chwilę po starcie. Startował z dziewiątego pola. Wpadł w pierwsze zakręty tuż za Markiem Webberem. Nagle z samochodu Australijczyka wystrzeliła chmura dymu prosto w twarz Polaka. – Przed startem mamy w silniku trochę wyższy poziom oleju i nadmiar może wyciec na wydech – tłumaczył Kubica. Nigdy nie wiadomo, czy dym nie jest oznaką poważnej usterki, po której kierowca zwolni lub się zatrzyma, dlatego Kubica odbił w lewo, wprost pod koła Adriana Sutila. Kierowca Force India uderzył w tylne koło Polaka i obaj się obrócili. Spadli na koniec grupy.

– Najwyraźniej Sutil nic sobie nie robił z buchającego przed nim dymu, nie zwolnił i wjechał mi w tył – komentował później rozgoryczony Kubica. – Szkoda, bo praca z weekendu poszła na marne.

– Naprawdę nie wiem, co zdarzyło się na pierwszym zakręcie – stwierdził Sutil. – Jechałem, nagle pojawiła się ogromna chmura dymu i mnie oślepiła. Uderzyłem kogoś...

Kubica po piruecie rzucił się w pogoń i z 23. miejsca dotarł na 11. Z przodu uciekał Sebastian Vettel. Kierowcę Red Bulla próbowali ścigać zawodnicy Ferrari, ale na miękkich oponach Niemiec stale powiększał przewagę. Sytuacja zmieniła się po obowiązkowej zmianie ogumienia: na twardszej mieszance to Alonso i Massa jechali szybciej. Dogonili lidera, który zaczął mieć także kłopoty z samochodem. – Czuję, że moc spada – meldował przez radio. – Mamy problem z wydechem, nic nie da się z tym zrobić – usłyszał w odpowiedzi od inżyniera. Sprawdziły się przedsezonowe prognozy: samochody Red Bulla są szybkie, zwłaszcza w kwalifikacjach, ale nie wytrzymują trudów wyścigu.

Vettel doturlał się do mety, lecz stracił miejsce na podium. Najpierw wyprzedził go duet Ferrari, potem Lewis Hamilton. Były mistrz świata stracił po starcie pozycję na rzecz Nico Rosberga i kiedy podczas wymiany opon poradził sobie z kierowcą Mercedesa, było już za późno na nawiązanie walki z Ferrari. Rosberg dojechał piąty i podobnie jak w kwalifikacjach okazał się szybszy od powracającego po trzyletniej przerwie Michaela Schumachera.

– Czuję się jeszcze nieco zardzewiały – mówił siedmiokrotny mistrz świata. Występ w Bahrajnie pokazał, że czeka go niełatwy sezon. – Sądzę, że poziom nowej generacji kierowców F1 nie jest taki zły, jak myślą ci, którzy oczekiwali, że Michael wróci i ze wszystkimi sobie łatwo poradzi – ocenił Kubica.

Najwięcej powodów do satysfakcji po pustynnej inauguracji sezonu miał Alonso. To był wymarzony debiut w barwach nowego zespołu.

Nie ulega wątpliwości, że najszybsze samochody mają Red Bull i Ferrari. Srebrne wyścigówki Mercedesa i McLarena są nieco z tyłu, a prowadzone przez Kubicę renault niedaleko za liderami. Za dwa tygodnie w Australii może być lepiej, bo uliczny tor bardzo odpowiada polskiemu kierowcy, a jego samochód także powinien się tam dobrze spisywać.

[ramka] [srodtytul]Powiedzieli:[/srodtytul]

[b]Fernando Alonso (Ferrari)[/b]

- Powrót na najwyższy stopień podium zawsze jest wyjątkowy. Myślę, że jeśli jeździsz dla Ferrari – zespołu z taką historią i tradycją – to uczucie triumfu jest jeszcze większe. Nie ma lepszego sposobu na rozpoczęcie współpracy. Ciężko przepracowaliśmy całą zimę i na pierwszy wyścig przyjechaliśmy dość dobrze przygotowani. Na razie jednak nie dokonaliśmy niczego, poza wygraniem pierwszego wyścigu Grand Prix. Nawet trzy-cztery kolejne udane wyścigi nie decydują jednak o niczym. Kluczem do mistrzostwa będzie rozwój w trakcie sezonu. Mamy dobre podstawy, ale wciąż musimy pracować. Jestem zadowolony z wyniku, ale to dopiero początek.

[b]Felipe Massa (Ferrari)[/b]

- Jestem szczęśliwy i dziękuję wszystkim, którzy wspierali mnie w trudnym okresie, kiedy wracałem do zdrowia. Start nie wyszedł mi za dobrze, straciłem pozycję na rzecz Fernando w pierwszym zakręcie. Bez problemów utrzymywałem się za nim, a kiedy zmieniliśmy opony, dogoniłem go. Wtedy jednak pojawił się problem. Coś zaczęło się przegrzewać i wzrosło zużycie paliwa. Przez drugą połowę wyścigu musiałem oszczędzać benzynę. Szczęście dopisało, bo Sebastian Vettel miał kłopoty i to dało nam dodatkowe punkty. Lewis Hamilton w końcówce nie był taki szybki, więc udało mi się utrzymać pozycję. To najlepszy początek sezonu w mej karierze, więc jestem bardzo zadowolony.

[b]Lewis Hamilton (McLaren)[/b]

- Gratulacje dla zwycięzców. Wspaniale widzieć Felipe Massę z powrotem w akcji i Fernando Alonso ponownie na podium. Dla nas wyścig był całkiem dobry. Niestety, straciłem trochę dystansu. Zahamowałem zbyt późno przed czwartym zakrętem, zablokowałem koło i pojechałem za szeroko. Wtedy wyprzedził mnie Nico Rosberg i utknąłem za nim w pierwszej części wyścigu. Byłem od niego dużo szybszy, ale trudno się jedzie za rywalem i jednocześnie dba o opony. Gdybym nie jechał za nim, może utrzymałbym się za pierwszą trójką i wytrzymał jej tempo. Mimo wszystko jestem zadowolony z weekendu w Bahrajnie, choć oczywiście musimy cały czas iść do przodu z rozwojem samochodu, aby wytrzymać tempo rywali.[/ramka]

[ramka][srodtytul]Grand Prix Bahrajnu: [/srodtytul]

1. F. Alonso (Hiszpania, Ferrari) 1.39.20,396;

2. F. Massa (Brazylia, Ferrari) strata 16,099 s;

3. L. Hamilton (W.Brytania, McLaren) 23,182;

4. S. Vettel (Niemcy, Red Bull) 38,799;

5. N. Rosberg (Niemcy, Mercedes) 40,213;

6. M. Schumacher (Niemcy, Mercedes) 44,163;

7. J. Button (W.Brytania, McLaren) 45,280;

8. M.Webber (Australia, Red Bull) 46,360;

9. V. Liuzzi (Włochy, Force India) 53,008;

10. R. Barrichello (Brazylia, Williams) 1.02,489;

11. Robert Kubica (Polska, Renault).[/ramka]

[ramka][srodtytul]Klasyfikacja MŚ kierowców:[/srodtytul]

1. Alonso 25 pkt;

2. Massa 18;

3. Hamilton 15;

4. Vettel 12;

5. Rosberg 10;

6. Schumacher 8;

7. Button 6;

8. Webber 4;

9. Liuzzi 2;

10. Barrichello 1;

11. Kubica 0.[/ramka]

[ramka][srodtytul]Klasyfikacja MŚ konstruktorów:[/srodtytul]

1. Ferrari 43 pkt;

2. McLarenMercedes 21;

3. Mercedes 18;

4. Red Bull 16;

5. Force India 2;

6. Williams 1;

7. Renault 0;

8. Toro Rosso 0;

9. Lotus 0;

10. Sauber 0;

11. Hispania 0;

12. Virgin 0.[/ramka]

Pierwsze zwycięstwo w barwach Ferrari odniósł Fernando Alonso. Za nim był Felipe Massa.

Robert Kubica (Renault) stracił szansę na zdobycie punktów już chwilę po starcie. Startował z dziewiątego pola. Wpadł w pierwsze zakręty tuż za Markiem Webberem. Nagle z samochodu Australijczyka wystrzeliła chmura dymu prosto w twarz Polaka. – Przed startem mamy w silniku trochę wyższy poziom oleju i nadmiar może wyciec na wydech – tłumaczył Kubica. Nigdy nie wiadomo, czy dym nie jest oznaką poważnej usterki, po której kierowca zwolni lub się zatrzyma, dlatego Kubica odbił w lewo, wprost pod koła Adriana Sutila. Kierowca Force India uderzył w tylne koło Polaka i obaj się obrócili. Spadli na koniec grupy.

Pozostało 88% artykułu
SPORT I POLITYKA
Wielki zwrot w Rosji. Wysłali jasny sygnał na Zachód
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
SPORT I POLITYKA
Igrzyska w Polsce coraz bliżej? Jest miejsce, data i obietnica rewolucji
SPORT I POLITYKA
PKOl ma nowego, zagranicznego sponsora. Można się uśmiechnąć
rozmowa
Radosław Piesiewicz dla „Rzeczpospolitej”: Sławomir Nitras próbuje zniszczyć polski sport
Materiał Promocyjny
Strategia T-Mobile Polska zakładająca budowę sieci o najlepszej jakości przynosi efekty
Sport
Kontrolerzy NIK weszli do siedziby PKOl