Taki piękny dług

Legenda włoskiego boksu Nino Benvenuti ratuje swego chorego dziś na Alzheimera wielkiego rywala, Emile’a Griffitha. Historia wzrusza całą Italię, a starszym Włochom przypomniała bezsenną noc 18 kwietnia 1967. Spędzili ją z radiem przy uchu słuchając transmisji z Madison Square Garden

Aktualizacja: 28.03.2010 11:55 Publikacja: 28.03.2010 00:01

Nino Benvenuti

Nino Benvenuti

Foto: Archiwum

Obaj mają po 72 lata. Nino jest w znakomitej formie, to człowiek spełniony w każdym calu. Zawsze elegancki, uśmiechnięty, pełno go w telewizji i gazetach, gdy trzeba wspominać dni dawnej chwały, albo komentować ważny bokserski mecz. Emile też się uśmiecha, ale bywa, że nie wie, gdzie jest i co się z nim dzieje. Choruje na Alzheimera.

Żyje w Nowym Jorku z zasiłku. Ledwo starcza na czynsz, jedzenie i papierosy. Na leczenie już nie. A kiedyś był na ustach całej Ameryki. W ringu zarobił 8 milionów dolarów, ale wszystko wydał i rozdał. Cztery pasy mistrza świata - też. Walczyli ze sobą trzy razy w Nowym Jorku. 45 rund. Teraz, po 43 latach, Nino znów poleci do tego miasta, ale już nie po mistrzowski pas, tylko po swego dawnego rywala. Przywiezie go do Włoch. W Rzymie, Mediolanie i Latinie, gdzie mieszka Benvenuti, będą reklamować książkę o dramatycznych kolejach losu Griffitha, spotykać się z kibicami i podczas rautów dla bogatych zbierać pieniądze dla Emile’a.

Sportowy moralitet, opowieść jakby wyjęta z „Serca” Amicisa. Włochów rozpiera duma z rodaka. Starszym, kiedy o tym mówią do kamery, łamie się głos i oczy zachodzą mgiełką.

Benvenuti - piękny, młody i zwycięski był dla nich symbolem sukcesu i powojennego cudu gospodarczego. Jak ferrari, fiat 500 i skuter lambretta. Wyboksował im dwa mistrzostwa Europy, a potem w Rzymie złoty medal olimpijski. Uznano go najlepszym i najelegantszym pięściarzem turnieju. Przed Cassiusem Clayem. Siedem lat później, gdy był już zawodowcem, to właśnie Włocha wybrał sobie Griffith na przeciwnika w walce o obronę tytułu w Nowym Jorku. Czarno-biała wówczas włoska telewizja kończyła program o północy i mimo ogólnonarodowej histerii nie chciała zrobić dla Nino wyjątku. 20 milionów Włochów nie spało tej nocy, przyklejonych do radiowych głośników. Nikt nie żałował. Nino niespodziewanie wygrał jednogłośnie na punkty. Dotychczas tylko jedno sportowe wydarzenie doczekało się we Włoszech liczniejszej publiczności: półfinał piłkarskich MŚ w Meksyku, gdy Włosi po dogrywce wygrali z Niemcami 4:3. We wrześniu był rewanż. Od drugiej rundy Benvenuti walczył ze złamanym żebrem. Dotrwał do końca, ale wyraźnie przegrał, by w marcu 1968 w Madison Square Garden po wyrównanej walce odzyskać tytuł, przy czym dwóch sędziów przyznało mu zwycięstwo jednym punktem. Gdy Benvenuti wrócił z Nowego Jorku, na lotnisku witały go tłumy.

Przyleciał z Griffithem, bo poprosił go, by ten został ojcem chrzestnym jego nowonarodzonego syna. Skutecznie bronił tytułu cztery razy. Zakończył karierę trzy lata później w wieku 33 lat po dwóch dotkliwych porażkach z Carlosem Monzonem. Potem powie: „Nie byłem już głodny. Miałem wszystko”. We Włoszech jest nadal sportową ikoną – jak Sandro Mazzola czy Alberto Tomba. Był chorążym podczas uroczystości zamknięcia zimowych igrzysk olimpijskich w Turynie (2006). Griffith też był dzieckiem szczęścia, ale potem fortuna pokazała mu plecy. Urodził się na Wyspach Dziewiczych i może do końca życia pracowałby w wytwórni kapeluszy, gdyby raz w bardzo upalny dzień nie poprosił szefa o pozwolenie na zdjęcie koszuli. I wówczas Howie Albert, były amatorski bokser, zobaczył muskulaturę fightera. Jak powie potem, „plecy, na których można serwować kolację na trzy pary”. Wysłał go do znajomego trenera w Nowym Jorku. W 1961 r. w wieku 23 lat Emile został zawodowym mistrzem świata w wadze półśredniej nokautując Kubańczyka Benny Pereta. Rewanż przegrał.

Od dłuższego czasu po Nowym Jorku krążyły plotki, jak się później okazało, prawdziwe, że Emile odwiedza gejowskie bary i zadaje się z chłopcami. Przy ważeniu przed trzecią walką Peret syknął mu „maricón” (pedał). 24 marca 1962 r. walkę z Madison Square Garden transmitowała telewizja NBC i miliony Amerykanów zobaczyły jak Griffith w 12 rundzie zadaje opartemu o liny Peretowi 28 ciosów bez odpowiedzi. 10 dni potem Peret zmarł. Choć wszystko było winą ringowego, który nie przerwał na czas walki, tragedię nazwano „gejowskim morderstwem”. Na skutek protestów boks zniknął z amerykańskich telewizji na 10 lat.

Griffith otrzymał tysiące listów z pogróżkami, a przechodnie wyzywali go na ulicy. By położyć kres plotkom, w 1971 r. nawet na krótko ożenił się. Zakończył karierę w wieku 39 lat. Potem trenował mistrzów świata Wilfreda Beniteza i Juana Laportę. W 1992 r. omal nie został zatłuczony kijami bejsbolowymi na śmierć przed gejowskim barem w Nowym Jorku. Pieniędzmi Griffitha „zaopiekowali” się znajomi i rodzina. I byłby zupełnie sam, gdyby nie wdzięczny Luis Rodrigo, kiedyś chłopak z przytułku dla młodocianych przestępców, którego Griffith stamtąd wyciągnął i zaadoptował.

Benvenuti mówi: „45 rund walki o mistrzostwo świata łączy na całe życie. To Emile zawdzięczam swoją karierę i powodzenie w życiu. Teraz mogę choć w części spłacić ten dług”. Jak się okazuje, Nino słysząc o chorobie i trudnej sytuacji Griffitha, odwiedził go przed Bożym Narodzeniem w Nowym Jorku i zostawił mu 10 tysięcy dolarów. Ale Emile obchodzi się z pieniędzmi jak małe dziecko. Włoski gwiazdor ma słabość do swoich przeciwników. Odwiedził w więzieniu swego pogromcę Monzona, który w pijanej kłótni zamordował żonę. Jest głęboko wierzący. Jak mówi: „Doznałem w życiu tyle dobrego. Czuję, że powinienem trochę zwrócić. To pomaga duszy”.

Sport
Czy igrzyska staną w ogniu?
Materiał Promocyjny
Suzuki e VITARA jest w pełni elektryczna
Sport
Witold Bańka i WADA kontra Biały Dom. Trwa wojna na szczytach światowego sportu
Sport
Pomoc przyszła od państwa. Agata Wróbel z rentą specjalną
Sport
Zmarł Andrzej Kraśnicki. Człowiek dialogu, dyplomata sportu
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
SPORT I POLITYKA
Kto wymyślił Andrzeja Dudę w MKOl? Radosław Piesiewicz zabrał głos
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego