Piłka ręczna: Bartłomiej Jaszka przed meczem z Białorusią

Bartłomiej Jaszka, rozgrywający reprezentacji Polski w piłce ręcznej

Publikacja: 10.01.2013 19:13

W fazie grupowej mistrzostw świata Polacy zmierzą się z Serbią, Słowenią, Koreą Południową, Białorus

W fazie grupowej mistrzostw świata Polacy zmierzą się z Serbią, Słowenią, Koreą Południową, Białorusią i Arabią Saudyjską. Na zdjęciu Bartłomiej Jaszka

Foto: Fotorzepa, Bosiacki Roman Bos Roman Bosiacki

"Rz": Przez ostatnie pięć dni nie trenował pan z powodu choroby. Czy już jest lepiej?

Bartłomiej Jaszka:

Dokucza mi tylko kaszel, trenuję na pełnych obrotach. Choroba przyszła w najgorszym momencie, na kilka dni przed inauguracją mistrzostw świata. Leżałem w łóżku, miałem gorączkę, dla sportowca to bardzo trudny moment. Zastanawiałem się, czy zdążę wrócić do siebie. Treningów na pewno będzie mi brakować. Teraz muszę nadrabiać stracony czas.

W reprezentacji są sami nowi skrzydłowi. Zdążycie się zrozumieć na boisku?

Na pewno brakuje kolegów, z którymi grałem do tej pory, ale trener Michael Biegler ma inną koncepcję i daje szansę młodzieży. Trzeba to uszanować. Szkrzydłowi kończą nasze akcje, ich skuteczność zależy od tego, jak rozegramy wcześniej atak. Jak będą wykorzystywać 80 procent naszych podań, będziemy szczęśliwi.

Na obu zgrupowaniach pracowaliście głównie nad obroną.

Niby tak, ale przecież nie da się ćwiczyć obrony bez uczenia się ataku. Biegler ma wszystko przygotowane. Wiemy, jak zachowywać się, gdy rywal gra w systemie 6-0, a jak, kiedy broni w 5-1. Szkielet naszego zespołu się nie zmienił, gramy ze sobą tak długo, że wszystko wydaje się być kwestią przypomnienia.

W sobotę pierwszy mecz – z Białorusią. Co to za rywal?

Niby nieznany, ale z jedną gwiazdą Serhijem Rutenką, który na co dzień gra w Barcelonie. Wiemy co ten zawodnik potrafi, będzie motorem napędowym całej drużyny. Sam meczu nie wygra, ale trzeba będzie na niego bardzo uważać. Reszty nie wolno zlekceważyć, są dobrzy. Miałem okazję grać ze swoim klubem Fuechse Berlin przeciwko zespołowi z Mińska i nie było łatwo. W polskiej lidze broni ich bramkarz – Kazimierz Kotliński. Trzeba będzie się zastanowić nad jego słabymi stronami.

"Rz": Przez ostatnie pięć dni nie trenował pan z powodu choroby. Czy już jest lepiej?

Bartłomiej Jaszka:

Pozostało jeszcze 94% artykułu
doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Partnera
Herosi stoją nie tylko na podium
Sport
Sportowcy spotkali się z Andrzejem Dudą. Chodzi o ustawę o sporcie
Sport
Czy Andrzej Duda podpisze nowelizację ustawy o sporcie? Jest apel do prezydenta
Materiał Partnera
Konieczność transformacji energetycznej i rola samorządów
Sport
Dlaczego Kirsty Coventry wygrała wybory i będzie pierwszą kobietą na czele MKOl?