Liga w nowych barwach

Z trenerem siatkarzy Skry Bełchatów Jackiem Nawrockim o przyczynach porażek i radzeniu sobie z kłopotami

Publikacja: 16.01.2013 11:09

Jacek Nawrocki

Jacek Nawrocki

Foto: Fotorzepa, Rafał Bosiacki Rafał Bosiacki

Co się dzieje ze Skrą Bełchatów? Jastrzębski Węgiel bił was ostatnio jak chciał, a i wcześniej przytrafiały się zaskakujące porażki, jak choćby z Politechniką Warszawską.

Jacek Nawrocki:

Nasza sytuacja kadrowa jest bardzo trudna, to główna przyczyna. Od końca listopada w pełnym składzie trenowaliśmy może dwa razy. Przed meczami z Jastrzębskim Węglem Aleksandar Atanasijević ćwiczył tylko po to, żeby sobie przypomniał, jak się gra. Przed tym sezonem odeszli kluczowi zawodnicy: Bartosz Kurek, Marcin Możdżonek, Miguel Falasca. Kurek gwarantował nam agresję w czasie meczu i na treningu, taką siłę czasami aż nieracjonalną. Kipiał energią i to się przydawało w momentach uśpienia. Możdżonek dawał z kolei wielki spokój, a Falasca - doświadczenie. Chcieliśmy ratować sytuację, zmieniliśmy system gry, przesunęliśmy Mariusza Wlazłego na inną pozycję i do końca listopada to wyglądało całkiem nieźle, jeśli przegrywaliśmy to raczej z potentatami. Ale naprawdę ciężko jest, kiedy zawodnicy przychodzą do mnie i mówią: jak mamy być w dobrej formie, skoro na treningach gramy z juniorami, bo mamy takie luki w składzie.

A jak to znoszą zawodnicy, przez te lata przyzwyczaili się do wygrywania...

W takiej sytuacji zaczyna się szukać nieracjonalnych przyczyn słabych wyników, zamiast skupić się na treningach. Ale może ta słabsza seria paradoksalnie, zrzuci z moich zawodników presję? Ten słaby czas musi minąć, trzeba zachować spokój, schować dumę do kieszeni i nauczyć się pokory.

A może ci zawodnicy, którzy teraz muszą decydować o wyniku przez lata za bardzo przyrośli do ławki rezerwowych?

Rzeczywiście, teraz w pierwszej szóstce mamy 4-5 zawodników, którzy przez ostatnie lata byli w cieniu. Ale u nas nigdy nie było tak, że grali ci sami, a reszta siedziała na ławce. Przez ostatnie lata mieliśmy ustabilizowany zespół i określony system gry. Teraz to się rozregulowało.

Zawsze straty kadrowe udawało się wam uzupełnić nowymi zawodnikami...

Nie chcę wracać do transferów. Wzięliśmy takich zawodników, na jakich nas było stać. To byli siatkarze zagraniczni, podlegali limitom i nie zawsze mogli grać. Nie godzili się na taką sytuację. Kubańczyk Yosleyder Cala był całkiem niezły, ale nieraz musiał siedzieć na ławce. Cieszę się, że znalazł sobie klub, gdzie gra i jest szczęśliwy. Przyszedł też do nas świetny włoski rozgrywający Dante Boninfante, ale ciężko mu się będzie zgrać z drużyną w środku sezonu. Nie jest powiedziane, że on będzie podstawowym rozgrywającym, bo Paweł Woicki gra bardzo dobrze.

Wasz słabszy moment przypadł na okres, kiedy PlusLiga się wyrównała i jest więcej zespołów, z którymi łatwo o porażkę.

Czołowe zespoły się wzmocniły: Resovia, ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, Jastrzębski Węgiel. My staramy się nasz poziom utrzymać, choć idzie ciężko. Delecta Bydgoszcz i AZS Politechnika Warszawska dodały lidze nowych barw. Nikt nie jest teraz pewny zwycięstw.

Co się dzieje ze Skrą Bełchatów? Jastrzębski Węgiel bił was ostatnio jak chciał, a i wcześniej przytrafiały się zaskakujące porażki, jak choćby z Politechniką Warszawską.

Jacek Nawrocki:

Pozostało jeszcze 93% artykułu
Sport
Czy igrzyska staną w ogniu?
Materiał Promocyjny
Jaką Vitarą na różne tereny? Przewodnik po możliwościach Suzuki
Sport
Witold Bańka i WADA kontra Biały Dom. Trwa wojna na szczytach światowego sportu
Sport
Pomoc przyszła od państwa. Agata Wróbel z rentą specjalną
Sport
Zmarł Andrzej Kraśnicki. Człowiek dialogu, dyplomata sportu
Materiał Promocyjny
Warta oferuje spersonalizowaną terapię onkologiczną
SPORT I POLITYKA
Kto wymyślił Andrzeja Dudę w MKOl? Radosław Piesiewicz zabrał głos
Materiał Promocyjny
Psychologia natychmiastowej gratyfikacji w erze cyfrowej