Peterhansel zaczynał jako motocyklista, jeszcze w innym świecie. W 1988 roku, ledwie dwa lata po śmierci na Saharze twórcy Rajdu Dakar Thierry'ego Sabine'a. Wygrał już w swoim czwartym starcie i od tego czasu, jeśli już wyruszał na trasę, to najczęściej zwyciężał. Na motocyklu wygrał aż sześć razy, a kiedy stwierdził, że już dość i pora szukać nowych wyzwań, przesiadł się do samochodu.
Tegorocznym zwycięstwem pobił liczący sobie aż 25 lat rekord Ariego Vatanena, który wygrywał cztery razy. Na mecie chwalił swój samochód.
– Po raz pierwszy zdarzyło mi się dojechać na metę bez ani jednego problemu technicznego – cieszył się Francuz.
Bardzo dobrze spisał się Adam Małysz, który jechał w Dakarze dopiero po raz drugi. Polak, w parze z Rafałem Martonem, skończył imprezę na 15. pozycji.
Francuzi zdominowali też rywalizację motocyklistów. Cyril Despres wygrał po raz piąty i już tylko jednego triumfu brakuje mu do wyrównania rekordu Peterhansela. W tym roku miał łatwiejsze zadanie, bo przez kontuzję ramienia nie startował Hiszpan Marc Coma. W zwycięstwie Francuza udział ma też Marek Dąbrowski, który oddał mu swój silnik na etapie maratońskim, kiedy nie można korzystać z pomocy mechaników. Najlepiej z polskich motocyklistów spisał się Jakub Przygoński, który zajął 11. pozycję.