Przed rokiem na tej samej trasie w Estonii Justyna Kowalczyk odniosła swoje pierwsze zwycięstwo w zawodach Pucharu Świata. Później w jednym z wywiadów powiedziała, że to jedna z jej ulubionych tras, przypominając, że przed dwoma laty była tam trzecia.
Tym razem jednak bieg na 10 km techniką klasyczną był znacznie trudniejszy niż ten ubiegłoroczny. Kto wie, może gdyby Kowalczyk nieco szybciej przebiegła pierwszą część dystansu, to podium byłoby w jej zasięgu? Do trzeciego miejsca zabrakło jej przecież niespełna 11 sekund. Tym razem najlepsze były Finki. Wygrała Virpi Kuitunen przed Aino Kaisą Saarinen. Polkę wyprzedziły jeszcze Norweżka Therese Johaug i Niemka Claudia Nystad.
Dzień później był sprint i nadzieje na podium znów odżyły. Kowalczyk wygrała swój ćwierćfinał, ale w walce o miejsce w finale nie dała już rady Norweżce Astrid Jacobsen i Kuitunen. Ale w finale B nie dała się już wyprzedzić nikomu. O tym, jak zacięta była rywalizacja o siódme miejsce, świadczy fakt, że Polka pokonała Japonkę Madokę Natsumi o jedną dziesiątą sekundy. Finał sprintu (1,2 km) wygrała w wielkim stylu, uciekając daleko rywalkom, Słowenka Petra Majdić. W klasyfikacji generalnej Pucharu Świata prowadzi Kuitunen, a Justyna Kowalczyk jest czwarta przed Włoszką Arianną Follis i Majdić.
10 km techniką klasyczną: 1. V. Kuitunen 28.10,5; 2. A. Saarinen (obie Finlandia) strata 9,3; 3. T. Johaug (Norwegia) 17,6; 4. C. Nystad (Niemcy) 19,0; 5. J. Kowalczyk (Polska) 28,0; 6. R. Roponen (Finlandia) 37,2
Sprint 1,2 km, styl klasyczny: 1. P. Majdić (Słowenia) 3.22,9; 2. A. Jacobsen (Norwegia) strata 1,2 sek; 3. Kuitunen 6,7; 4. Saarinen 6,8; 5. S. Mischol (Szwajcaria) 7,1; 6. P. Muranen (Finlandia) 11,5; 7. Kowalczyk 3.36,6