Tomasz Gollob narobił apetytu kibicom żużla po sukcesie w Grand Prix Słowenii, więc stadion im. Alfreda Smoczyka zapełniło 23 tysiące ludzi, głowa przy głowie. Początek zawodów obiecywał spełnienie najśmielszych polskich marzeń, które brzmiały: dwóch rodaków w zwycięskim finale.
Gollob wygrał w pierwszej części rundy zasadniczej kolejno trzy wyścigi, Jarosław Hampel dwa razy był drugi, ale potem trzy razy pokazał plecy rywalom. Trudno, żeby nie byłó entuzjazmu, miejsce w półfinałach dla tej dwójki stało się pewne. Krzysztof Kasprzak i Rune Holta niestety nie dołączyli do kolegów, podobnie jak w Krsku zostawili główne role dla innych żużlowców.
Od początku świetnie jeździł Hancock, Amerykanin wygrał rundę wstępną. Trochę wolniej rozgrzewał się wicemistrz świata Adams, ale im bliżej półinałów, tym pewniej czuł się torze. Nicki Pedersen też na początku stracił kilka punktów. Nastroju widowni nie pogorszyły nieco gorsze wyścigi polskiego lidera, który przegrał w eliminacjach bezpośrednie wyścigi z Pedersenem I Hancockiem. W oczekiwaniu na półfinały trybuny tańczyły, falowały, trąbiły i krzyczały, na obrzeżach stadionu nazywanego chętnie przez spikera "Leszczyńskim Smoczykiem" lało się piwo, wszystkie normy dobrej masowej zabawy zostały spełnione, brakowało tylko sukcesu na torze. Pierwszy pólfinał, tak jak oczekiwano wygrał lokalny Australijczyk Leigh Adams przed Hancockiem. W drugim startowałi obaj Polacy: Hampel od wewnętrznej, Gollob od zewnętrznej, w środku Jason Crump i Nicki Pedersen.
Jarosław Hampel, który w Lesznie pojawił się dzięki dzikiej karcie, wykorzystał szansę, ruszył spod taśmy najszybciej, za jego plecami trwała ostra walka, którą wygrał Pedersen. Wydawało się, że trudno będzie o zmianę kolejności. Crump jednak nie pogodził się się z trzecim miejscem, zaczął zbliżać się do mistrza świata, na ostatnim wirażu zaatakował jeszcze raz i wyjechał przed Duńczyka.
Tę akcję powtarzano na wielkim ekranie kilka razy, motocykl Australijczyka wysuwa się przed maszynę Pedersena, kontakt był. Duńczyk wylądował w bandzie, Australijczyk dojechał drugi na metę. Sędzia szybko rozstrzygnął niepewność: – Crump spowodował wypadek Pedersena i zostaje zdyskwalifikowany, mistrz świata pojedzie w finale obok zwycięzcy Hampela.