Mecz ten nie przejdzie do historii futbolu, ale był dość emocjonujący. Mistrzowie Europy, po porażce ze Szwedami 0:2, przegrali 0:1 i jeśli nic nie zmienią, mogą wyjechać z Austrii nawet bez zdobytej bramki. To jest zresztą prawdopodobne, ponieważ taktyka Greków przypomina batalie ludowych zespołów sportowych na boisku w Kosumcach i sprowadza się do jednej zasady: grajcie górą, bo macie z wiatrem.
Taktyka piłkarzy greckich sprowadza się do prostej zasady: grajcie górą, macie z wiatrem
W drużynie greckiej wystąpiło w sobotę siedmiu uczestników finału Euro z Portugalii i jeszcze ten sam trener – Otto Rehhagel. Wprawdzie greccy kibice nadal noszą koszulki z napisem Rehakles, ale to może długo nie potrwać.
O ile przed czterema laty Rehhagel wykonał pracę porównywalną z 12 zadaniami Heraklesa, o tyle teraz sprawia wrażenie herosa na emeryturze. Nic dwa razy się nie zdarza i zapewne z tej przyczyny Grecja wraca do kategorii krajów, w których piłka nożna jest wprawdzie bardzo popularna, ale radość z powodu ważnych zwycięstw reprezentacji jest rzadsza niż cykl olimpijski.
Przez 90 minut spotkania Grecy wkopywali piłkę na pole karne rywali, licząc, że wysocy napastnicy chociaż raz wyskoczą wyżej od Rosjan i jeszcze uda im się trafić w bramkę. Nie udało się.