Anonimowi mistrzowie w kaskach

Jeszcze w Atenach rządzili Kubańczycy. Teraz nadchodzi czas dominacji Rosjan. Dwaj Polacy Łukasz Maszczyk i Rafał Kaczor głównych ról raczej nie zagrają

Publikacja: 31.07.2008 02:33

Anonimowi mistrzowie w kaskach

Foto: Rzeczpospolita

286 zawodników, dwa tygodnie walk. Z Europy przyjedzie 91 pięściarzy, z Azji – 62, z Afryki i Ameryki – po 61, z Oceanii – 11. O tym, jak przebiegać będzie turniej olimpijski, w dużej mierze zadecyduje losowanie w Asia Hotel 8 sierpnia. W boksie nie chroni ono mistrzów. Ślepy los może sprawić, że najlepsi walczyć będą ze sobą już w eliminacjach, a jeden z nich odpadnie z walki o medale.

Boks amatorski ma już nowego szefa, nowe pomysły na przyszłość, ale sędziowie dalej oceniają walki za pomocą kontrowersyjnych elektronicznych maszynek. Zawodnicy wciąż walczą w kaskach i rękawicach, które tłumią siłę ciosów. Może dlatego pojedynki amatorów nie budzą już takiego zainteresowania jak dawniej.

A do tego jeszcze niewiele brakowało, by turniej w Pekinie odbył się bez Kubańczyków. Po serii ucieczek kubańskich pięściarzy Fidel Castro uznał, że zakaz startu na igrzyskach dla całej federacji będzie odpowiednią karą. Ostatecznie dziesięciu Kubańczyków zobaczymy na olimpijskim ringu, ale z piątki złotych medalistów z Aten nie będzie żadnego.

Yan Barthelemy, Yurorksis Gamboa i Odlanier Solis uciekli z Kuby i podpisali zawodowe kontrakty. Mario Kindelan zakończył karierę, a Guillermo Rigondeux, trzykrotny mistrz świata i dwukrotny mistrz olimpijski, po nieudanej ucieczce w najlepszym wypadku obejrzy igrzyska w telewizji.

Ich następcy wcale nie muszą zawojować Pekinu. Teraz rządzą Rosjanie i zechcą to udowodnić. Gwiazdą pierwszej wielkości w ich ekipie jest Matwiej Korobow, dwukrotny mistrz świata kategorii średniej, główny kandydat do olimpijskiego złota. Rosjanie jako jedyni obsadzą wszystkie 11 kategorii. Dziesięciu pięściarzy mają Kuba, Chiny, Maroko i Kazachstan. Dziewięć kwalifikacji wywalczyli Amerykanie, Francuzi i Australijczycy. Polacy w odróżnieniu od Anglików i Włochów są w gronie tych, którzy systematycznie tracą pozycję, tak jak Niemcy, Bułgarzy, Turcy czy Rumuni.

I trudno się pocieszać tym, że cały amatorski boks traci. Anonimowi mistrzowie w kaskach nie wyzwalają już takich emocji jak przed laty. Może dlatego, że nie ma równie wyrazistych gwiazd jak kubańscy mistrzowie wagi ciężkiej Teofilo Stevenson i Felix Savon czy wcześniej Węgier Laszlo Papp i nasz Zbigniew Pietrzykowski. Wtedy Amerykanie i cały Zachód mieli zawodowców, a kraje socjalistyczne amatorów, którzy trenowali jak zawodowcy i w wielu przypadkach byli równie popularni.

Polscy mistrzowie po wojnie przecież przez pół wieku przywozili z igrzysk medale. Pierwszy zdobył w 1948 roku Aleksy Antkiewicz, ostatni Wojciech Bartnik w Barcelonie (1992). W Atlancie, Sydney i Atenach Polaka na podium już nie było. I w Pekinie chyba też nie będzie lepiej. Łukasz Maszczyk (48 kg) i Rafał Kaczor (51 kg) to pięściarze solidni, ale w ich kategoriach kolejka do podium jest długa. Jeśli dopisze im szczęście w losowaniu, jeśli spojrzą na nich łaskawym okiem sędziowie, to może jeden z nich sprawi miłą niespodziankę.

Czasy świetności polskiego boksu w wydaniu amatorskim to już odległa przeszłość. Ostatnim, który na igrzyskach wysłuchał Mazurka Dąbrowskiego, jest Jerzy Rybicki, który wygrał w Montrealu (1976) rywalizację w nieistniejącej już kategorii do 71 kg. Można jeszcze tylko pomarzyć, wspominając igrzyska olimpijskie w Tokio, gdzie trzech naszych pięściarzy – Józef Grudzień, Jerzy Kulej i Marian Kasprzyk – stawało jeden po drugim na najwyższym stopniu podium, a Artur Olech przegrał minimalnie walkę finałową. Zbigniew Pietrzykowski, Tadeusz Walasek i Józef Grzesiak zdobyli medale brązowe. To było apogeum drużyny Feliksa Stamma. Bokserzy wywalczyli prawie tyle medali, ile cała polska reprezentacja w Atenach cztery lata temu.

Turniej w Pekinie rozpocznie się 9 sierpnia, a skończy w ostatnim dniu igrzysk.

masz pytanie, wyślij e-mail do autoraj.pindera@rp.pl

286 zawodników, dwa tygodnie walk. Z Europy przyjedzie 91 pięściarzy, z Azji – 62, z Afryki i Ameryki – po 61, z Oceanii – 11. O tym, jak przebiegać będzie turniej olimpijski, w dużej mierze zadecyduje losowanie w Asia Hotel 8 sierpnia. W boksie nie chroni ono mistrzów. Ślepy los może sprawić, że najlepsi walczyć będą ze sobą już w eliminacjach, a jeden z nich odpadnie z walki o medale.

Boks amatorski ma już nowego szefa, nowe pomysły na przyszłość, ale sędziowie dalej oceniają walki za pomocą kontrowersyjnych elektronicznych maszynek. Zawodnicy wciąż walczą w kaskach i rękawicach, które tłumią siłę ciosów. Może dlatego pojedynki amatorów nie budzą już takiego zainteresowania jak dawniej.

Pozostało 81% artykułu
Sport
Jagiellonii i Legii sen o Wrocławiu
Sport
Tadej Pogacar silny jak nigdy
Sport
PKOl i Radosław Piesiewicz pozwą ministra Sławomira Nitrasa
Sport
Mistrzostwa świata w kolarstwie szosowym. Katarzyna Niewiadoma wśród gwiazd
Sport
Radosław Piesiewicz ripostuje. Prezes PKOl zyskał na czasie