Czy zespół Kubicy będzie mocniejszy?

Zespół BMW Sauber miał fatalną końcówkę sezonu. W ostatnim wyścigu Robert Kubica i Nick Heidfeld po raz pierwszy od dwóch lat nie zdobyli ani jednego punktu dla ekipy.

Aktualizacja: 04.11.2008 20:10 Publikacja: 04.11.2008 18:48

Robert Kubica

Robert Kubica

Foto: AFP

Obaj kierowcy stracili po jednej pozycji w klasyfikacji mistrzostw świata – Polak został zepchnięty z podium przez Kimiego Raikkonena, a jego bardziej doświadczony kolega z zespołu spadł za rewelacyjnie jeżdżącego w końcówce sezonu Fernando Alonso.

Mimo to szef ekipy Mario Theissen jest bardzo zadowolony z sezonu 2008. – Odnieśliśmy pierwsze podwójne zwycięstwo, jedenaście razy stanęliśmy na podium, mieliśmy zawsze dobrą strategię i pracę w boksach. Jako jedyny zespół w stawce nie mieliśmy ani jednego defektu mechanicznego – wylicza Niemiec. – Ostatni wyścig był bardzo rozczarowujący, ale po jednym czy dwóch dniach w pamięci pozostanie ten pozytywny obraz.

Nie da się ukryć, że bezawaryjność bolidów BMW Sauber faktycznie była imponująca i pozwoliła Kubicy dość długo pozostawać na pozycji dającej pewne nadzieje nawet na mistrzowski tytuł. Jednak rywale z McLarena i Ferrari byli przez cały sezon wyraźnie szybsi. Część ich błędów i potknięć udało się wykorzystać, ale w ostatecznym rozrachunku trzech z czterech zawodników tych ekip znalazło się w klasyfikacji mistrzowskiej przed kierowcami BMW Sauber. Co do decyzji strategicznych można już mieć pewne wątpliwości, bo zdarzały się wyścigi, w których zarówno w przypadku Kubicy, jak i Heidfelda, zdarzały się niezbyt optymalne decyzje taktyczne.

Trudno się oprzeć wrażeniu, że po zrealizowaniu jednego z przedsezonowych celów, czyli wygrania wyścigu, forma zespołu wyraźnie spadła. Po zwycięstwie w Kanadzie, siódmym wyścigu sezonu, Kubica na chwilę objął prowadzenie w punktacji mistrzostw. Zdrowy rozsądek sugerował, że przy rzeczywistej formie BMW Sauber utrzymanie tej pozycji jest praktycznie niemożliwe, stąd też część wysiłków poświęcanych na pracę nad samochodem została najprawdopodobniej skierowana na przygotowania do sezonu 2009. Latem więcej testów odbywał Heidfeld, borykający się z kłopotami podczas kwalifikacji. – Problemy Nicka najwyraźniej zostały do pewnego stopnia rozwiązane – powiedział po brazylijskim wyścigu Theissen.

Jednak w końcówce sezonu nieoczekiwanie problemy miał Kubica. Trudno przypuszczać, aby Polak nagle zapomniał, jak dostroić swój bolid do wymagań stawianych przez poszczególne tory. Theissen przyznaje, że sytuacja była dość zaskakująca. – To niespodzianka. Nie wiemy, dlaczego tak się stało – powiedział szef BMW Sauber.

Sam Kubica także wydawał się być bezradny wobec nagłych kłopotów, które uniemożliwiły mu utrzymanie trzeciej pozycji w mistrzostwach świata. Szkoda, bo patrząc na rozwój wydarzeń w drugiej części sezonu i kolejne punkty tracone przez faworytów, można było walczyć o lepsze miejsce niż czwarte.

Skuteczność pracy BMW Sauber zweryfikuje dopiero sezon 2009. Jeśli rzeczywiście spora część środków została poświęcona na przygotowania przyszłorocznego samochodu, to w przyszłym roku Kubica i Heidfeld powinni już regularnie walczyć o zwycięstwa.

Jest tylko jeden problem – gigantyczne zmiany w przepisach technicznych (wprowadzenie gładkich opon, potężna redukcja poziomu docisku aerodynamicznego czy wprowadzenie systemu KERS chwilowo zwiększającego osiągu bolidu dzięki energii odzyskiwanej w czasie hamowania) mogą kompletnie wywrócić stawkę do góry nogami i całkowicie zmienić układ sił.

Zespół BMW Sauber od trzech lat konsekwentnie kroczy naprzód i zmniejsza dystans do czołówki, ale im wyższa pozycja w stawce, tym trudniej odrabiać kolejne ułamki sekund do faworytów. Innymi słowy, łatwiej jest awansować z ósmego miejsca na piąte, niż z trzeciego na drugie. Świetny przykład to ekipa British American Racing (obecnie Honda), która w sezonie 2004 zajęła drugie miejsce, ustępując jedynie Ferrari – i to mając w kokpitach swoich bolidów Jensona Buttona i Takumę Sato. Rok później trzeba się było pogodzić ze spadkiem na szóstą lokatę.

W tym nieprzewidywalnym i szybko zmieniającym się sporcie trzeba umieć wykorzystać szansę, bo kolejna okazja do odniesienia sukcesu może się już nie powtórzyć. Przyszły sezon pokaże, czy BMW Sauber jest już wystarczająco dojrzałym zespołem, aby walczyć o mistrzowskie tytuły. Końcówka sezonu 2009 nie napawa optymizmem i sugeruje, że przed niemiecko-szwajcarskim zespołem jest jeszcze długa i pełna przeszkód droga na szczyt. Oby te przeszkody nie okazały się niemożliwe do pokonania.

Obaj kierowcy stracili po jednej pozycji w klasyfikacji mistrzostw świata – Polak został zepchnięty z podium przez Kimiego Raikkonena, a jego bardziej doświadczony kolega z zespołu spadł za rewelacyjnie jeżdżącego w końcówce sezonu Fernando Alonso.

Mimo to szef ekipy Mario Theissen jest bardzo zadowolony z sezonu 2008. – Odnieśliśmy pierwsze podwójne zwycięstwo, jedenaście razy stanęliśmy na podium, mieliśmy zawsze dobrą strategię i pracę w boksach. Jako jedyny zespół w stawce nie mieliśmy ani jednego defektu mechanicznego – wylicza Niemiec. – Ostatni wyścig był bardzo rozczarowujący, ale po jednym czy dwóch dniach w pamięci pozostanie ten pozytywny obraz.

Pozostało 85% artykułu
Sport
Andrzej Duda i Międzynarodowy Komitet Olimpijski. Czy to w ogóle możliwe?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Sport
Wsparcie MKOl dla polskiego kandydata na szefa WADA
Sport
Alpy 2030. Zimowe igrzyska we Francji zagrożone?
Sport
Putin chciał zorganizować własne igrzyska. Rosja odwołuje swoje plany
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Sport
Narendra Modi marzy o igrzyskach. Pójdzie na starcie z Arabią Saudyjską i Katarem?