Dom mnie uspokaja, taki już jestem

Tomasz Adamek w rozmowie z "Rz" opowiada o czwartkowej walce o mistrzostwo świata ze Steve’em Cunninghamem i o swoim życiu w Ameryce

Aktualizacja: 10.12.2008 01:28 Publikacja: 09.12.2008 17:12

Dom mnie uspokaja, taki już jestem

Foto: Fotorzepa, Marcin Łobaczewski Mar Marcin Łobaczewski

[b]Rz: Lubi pan Cunninghama? [/b]

[b]Tomasz Adamek:[/b] To miły facet. Zawsze z przyjemnością podam mu rękę, zamienię kilka słów i każdy pójdzie w swoją stronę.

[b]W waszych wypowiedziach nie ma złej krwi, nie obrzucacie się błotem, co ostatnio jest modne w boksie.[/b]

To nie w moim stylu. Słowne potyczki mnie nie interesują. Kiedy trzeba przemówią moje pięści. Cieszy mnie to, że Cunningham ma podobne podejście do tych spraw, że traktuje nasz pojedynek tak jak powinien, jako pracę do wykonania. Nic więcej.

[b]Wierzy pan, że wygra w czwartek? On jest przecież mistrzem świata, to jego uważa się za najlepszego w kategorii junior ciężkiej... [/b]

Gdybym w to nie wierzył, nie miałbym po co wychodzić do ringu. Jeśli nie jesteś przekonany o swoim mistrzostwie, o tym, że możesz wygrać z każdym, to już przegrałeś. Chcę odebrać mu pas mistrza świata. Kiedyś przecież też nim byłem, w niższej wadze.

[b]Czasami wraca pan myślami do ubiegłorocznej porażki z Chadem Dawsonem?[/b]

Niechętnie. Zbijałem wtedy tak dużo kilogramów, że aż dreszcz mnie przechodzi, gdy sobie to przypomnę. Nie spałem przed tamtym pojedynkiem całą noc, wielokrotnie wymiotowałem. Prawdę mówiąc nie powinienem walczyć, byłem chory.

[b]Teraz nie musi się już pan odchudzać ? [/b]

Limit kategorii junior ciężkiej (91 kg) daje mi ten komfort, że nie muszę. Teraz ważę 92 kg i wiem, że nie będę miał żadnych problemów podczas oficjalnego ważenia. Żeby walczyć w wadze półciężkiej musiałbym zbijać 13 kg. Dziś to już niemożliwe, przewróciłbym się w ringu. Byłbym słabszy niż Oscar De La Hoya w pojedynku z Mannym Pacquiao.

[b]Oglądał pan tę walkę? [/b]

Oglądałem i po pierwszej rundzie wiedziałem, że Oscar nie ma szans. Zamordował się zbijaniem wagi. Tak samo jak ja przed walką z Dawsonem.

[b]Ponoć Cunningham też ma takie problemy ... [/b]

Tak słyszałem, mówiono, że jeszcze nie tak dawno ważył prawie sto kilogramów. Nie wiem, czy to prawda, ale jeśli tak, to będzie miał kłopot.

[b]Co jest siłą Amerykanina? [/b]

Klincz. To jego specjalność. Potrafi zamęczyć rywala tymi klinczami. Wyszarpie z niego resztki sił, tak jak z Niemca Marco Hucka i skończy później kilkoma ciosami, choć nie jest królem nokautu. To inteligentny pięściarz, potrafi się dopasować do stylu rywala i wykorzystać jego wady. Ale ze mną tak łatwo mu nie pójdzie. Będę dla niego za szybki.

[b]Jest pan tak szybki jak w wadze półciężkiej ?[/b]

Jeszcze szybszy, bo nie muszę się odchudzać. Silniej też biję. Mówią mi o tym moi sparingpartnerzy, powtarza często trener Andrzej Gmitruk.

[b]Jak będzie pan walczył z Cunninghamem ? [/b]

Wykorzystam swoje szybkie nogi i równie szybki lewy prosty. Nie pozwolę mu na klincze. Zobaczy, że potrafię kontrować wtedy, kiedy się tego nie spodziewa.

[b]Będzie wojna w ringu, jak z Paulem Briggsem w Chicago? [/b]

Jeśli zajdzie taka potrzeba pójdę na wymianę ciosów, ale myślę, że nie będzie to potrzebne.

[b]To pana najgroźniejszy przeciwnik w karierze? [/b]

Odpowiem po walce. Do tej pory najgroźniejszy był chyba Jamajczyk O’Neill Bell, król nokautu. Ostrzegano, że mnie zje, ale dałem sobie radę dość łatwo. Groźny był też twardy i mający czym przyłożyć Australijczyk Paul Briggs, którego po ciężkich wojnach pokonałem dwa razy. Cunningham jest sprytny, ale nie ma tak ciężkiej ręki. Zobaczymy też, czy wytrzyma 12 rund w takim tempie jakie mu narzucę.

[b]Ma dla pana znaczenie, gdzie rozgrywany jest pojedynek? [/b]

Nie bardzo. Zawsze jestem tak skoncentrowany na walce, że niewiele do mnie dociera. Ale w Ameryce czuje się jak w domu, więc będzie dobrze.

[b]Walczy pan na amerykańskiej licencji, w USA płaci podatki. Już się pan zamerykanizował? [/b]

Tu pracuję, więc tu płacę podatki. Mieszkam z rodziną od kilku miesięcy w New Jersey i wszystko wskazuje, że będę tu mieszkał długo.

[b]Dziewczynki nie proszą: Tato wracajmy do Gilowic? [/b]

Nie proszą, tylko się uczą w amerykańskiej szkole. Starsza ma 12 lat, młodsza 8 i coraz bardziej im się tu podoba. Żona też się uczy, bo chce nostryfikować dyplom pielęgniarski, a ja trenuję, by znów zostać mistrzem świata i zarobić swój pierwszy milion dolarów. Wiem, że będę miał jeszcze swoje złote pięć minut.

[b]W Gilowicach ma pan piękny dom, wszyscy we wsi pana znają. Tu chyba jest inaczej? [/b]

Domu nie mam, tylko trzy niewielkie pokoje, ale nie narzekam. Luksusy nie są najważniejsze, liczy się cel, a ten jest jasno określony. A co do znajomych, tu też mam ich dużo i czuję się jak u siebie.

[b]Porozumiewa się pan już po angielsku ? [/b]

Mówię prostym językiem, ale się dogadam. Obiecałem jednemu z amerykańskich dziennikarzy, że już jako mistrz świata kolejnego wywiadu udzielę mu w jego języku.

[b]Na święta przyjedzie pan do Polski? [/b]

Wybieramy się na narty do Lake Placid z Ziggym Rozalskim, który czuwa nad moją karierą w USA. Do Gilowic pojedziemy później.

[b]Żona będzie siedzieć obok ringu jak zawsze ? [/b]

Nie wiem. Nie mamy z kim zostawić dziewczynek, więc być może zostanie w domu i obejrzy walkę w telewizji.

[b]Wielu pięściarzy przed ważnym pojedynkiem ostatnie dni spędza z dala od rodziny, w hotelu. Pan na treningi dojeżdża z domu. Dlaczego? [/b]

Dom mnie uspokaja. Taki już jestem. Na walkę z Bellem w Katowicach przyjechałem prosto z Gilowic, tam się wyciszyłem i nabrałem sił, by go pokonać. Teraz też ostatnią noc spędzę z żoną i dziećmi.

[ramka][srodtytul]Cunningham: wyrwać się z Filadelfii i zacząć wreszcie lepsze życie[/srodtytul]

Stawką walki Tomasza Adamka ze Steve’em Cunninghamem, która odbędzie się w nocy z czwartku na piątek w Newark, będzie pas mistrza świata organizacji IBF w kategorii junior ciężkiej.

Amerykanin nie walczył prawie rok. Promotor Don King nie dba specjalnie o jego interesy, ale podopieczny nie powie o nim złego słowa. Wie doskonale, że to mogłoby mu zaszkodzić.

Cunningham przegrał w karierze tylko z Krzysztofem Włodarczykiem, dwa lata temu w Warszawie. Rok temu zrewanżował mu się w Katowicach i odzyskał tytuł IBF. – Jeśli Adamek myśli, że poddam się tak jak O’Neill Bell, to się myli. Ja się nie poddaję – mówi Cunningham, jakby chciał zbagatelizować sukces polskiego pięściarza.

Dla Amerykanina pojedynek w Prudential Center będzie najważniejszy w karierze. Od czterech lat nie walczył w USA. Znają go lepiej w Europie niż w ojczyźnie. Dlatego o tę walkę nie biły się telewizje najbardziej znaczące w zawodowym boksie, HBO i Showtime. Na terenie USA pokaże ją tylko kablowa stacja Versus z Filadelfii. I nie w sobotę, kiedy zwykle organizowane są wielkie walki, lecz w czwartek.

32-letni Cunningham (21 wygranych, 11 KO i jedna porażka) mówi, że chce wyrwać się wreszcie z Filadelfii, gdzie mieszka, i zacząć lepsze życie. Ma nadzieję, że jego amerykańska kariera nabierze tempa, jeśli wygra z Adamkiem. Stawką w tym starciu jest nie tylko pas IBF, ale też prestiżowy tytuł przyznawany przez redakcję magazynu „Ring” i uznanie telewizji.

O pięć miesięcy młodszy Adamek (35 zwycięstw, 24 KO i jedna porażka) przypomina swoją filozofię boksu.

– Wygrywa ten, kto nie da się trafić. Nie lubię, jak mnie biją. Jestem wtedy wściekły na siebie, nie na rywala.

W 1948 roku na Ruppert Stadium w Newark słynny pięściarz polskiego pochodzenia Tony Zale (Antony Florian Zaleski) stoczył wspaniały pojedynek z innym mistrzem tamtych czasów Rockym Graziano, nokautując go w trzeciej rundzie.

Teraz, po 60 latach, znów odbędzie się tu pojedynek o mistrzostwo świata. I też z udziałem Polaka.

[i]-Janusz Pindera[/i]

[i]Transmisja z gali w Prudential Center: Polsat i Polsat Sport Extra od 1 w nocy z czwartku na piątek[/i][/ramka]

[b]Rz: Lubi pan Cunninghama? [/b]

[b]Tomasz Adamek:[/b] To miły facet. Zawsze z przyjemnością podam mu rękę, zamienię kilka słów i każdy pójdzie w swoją stronę.

Pozostało jeszcze 98% artykułu
Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025
Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji
doping
Witold Bańka jedynym kandydatem na szefa WADA
Materiał Partnera
Herosi stoją nie tylko na podium
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Sport
Sportowcy spotkali się z Andrzejem Dudą. Chodzi o ustawę o sporcie
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne