[b]Porozumiewa się pan już po angielsku ? [/b]
Mówię prostym językiem, ale się dogadam. Obiecałem jednemu z amerykańskich dziennikarzy, że już jako mistrz świata kolejnego wywiadu udzielę mu w jego języku.
[b]Na święta przyjedzie pan do Polski? [/b]
Wybieramy się na narty do Lake Placid z Ziggym Rozalskim, który czuwa nad moją karierą w USA. Do Gilowic pojedziemy później.
[b]Żona będzie siedzieć obok ringu jak zawsze ? [/b]
Nie wiem. Nie mamy z kim zostawić dziewczynek, więc być może zostanie w domu i obejrzy walkę w telewizji.
[b]Wielu pięściarzy przed ważnym pojedynkiem ostatnie dni spędza z dala od rodziny, w hotelu. Pan na treningi dojeżdża z domu. Dlaczego? [/b]
Dom mnie uspokaja. Taki już jestem. Na walkę z Bellem w Katowicach przyjechałem prosto z Gilowic, tam się wyciszyłem i nabrałem sił, by go pokonać. Teraz też ostatnią noc spędzę z żoną i dziećmi.
[ramka][srodtytul]Cunningham: wyrwać się z Filadelfii i zacząć wreszcie lepsze życie[/srodtytul]
Stawką walki Tomasza Adamka ze Steve’em Cunninghamem, która odbędzie się w nocy z czwartku na piątek w Newark, będzie pas mistrza świata organizacji IBF w kategorii junior ciężkiej.
Amerykanin nie walczył prawie rok. Promotor Don King nie dba specjalnie o jego interesy, ale podopieczny nie powie o nim złego słowa. Wie doskonale, że to mogłoby mu zaszkodzić.
Cunningham przegrał w karierze tylko z Krzysztofem Włodarczykiem, dwa lata temu w Warszawie. Rok temu zrewanżował mu się w Katowicach i odzyskał tytuł IBF. – Jeśli Adamek myśli, że poddam się tak jak O’Neill Bell, to się myli. Ja się nie poddaję – mówi Cunningham, jakby chciał zbagatelizować sukces polskiego pięściarza.
Dla Amerykanina pojedynek w Prudential Center będzie najważniejszy w karierze. Od czterech lat nie walczył w USA. Znają go lepiej w Europie niż w ojczyźnie. Dlatego o tę walkę nie biły się telewizje najbardziej znaczące w zawodowym boksie, HBO i Showtime. Na terenie USA pokaże ją tylko kablowa stacja Versus z Filadelfii. I nie w sobotę, kiedy zwykle organizowane są wielkie walki, lecz w czwartek.
32-letni Cunningham (21 wygranych, 11 KO i jedna porażka) mówi, że chce wyrwać się wreszcie z Filadelfii, gdzie mieszka, i zacząć lepsze życie. Ma nadzieję, że jego amerykańska kariera nabierze tempa, jeśli wygra z Adamkiem. Stawką w tym starciu jest nie tylko pas IBF, ale też prestiżowy tytuł przyznawany przez redakcję magazynu „Ring” i uznanie telewizji.
O pięć miesięcy młodszy Adamek (35 zwycięstw, 24 KO i jedna porażka) przypomina swoją filozofię boksu.
– Wygrywa ten, kto nie da się trafić. Nie lubię, jak mnie biją. Jestem wtedy wściekły na siebie, nie na rywala.
W 1948 roku na Ruppert Stadium w Newark słynny pięściarz polskiego pochodzenia Tony Zale (Antony Florian Zaleski) stoczył wspaniały pojedynek z innym mistrzem tamtych czasów Rockym Graziano, nokautując go w trzeciej rundzie.
Teraz, po 60 latach, znów odbędzie się tu pojedynek o mistrzostwo świata. I też z udziałem Polaka.
[i]-Janusz Pindera[/i]
[i]Transmisja z gali w Prudential Center: Polsat i Polsat Sport Extra od 1 w nocy z czwartku na piątek[/i][/ramka]