Ciśnienie w oponach było za wysokie

Rozmowa: Robert Kubica, polski kierowca BMW Sauber

Publikacja: 13.07.2009 03:32

Ciśnienie w oponach było za wysokie

Foto: PAP/EPA

[b]Rz: Miłe złego początki – start był całkiem dobry...[/b]

Robert Kubica: Tak, już na starcie wyprzedziłem czterech kierowców. Potem zyskałem jeszcze jedną pozycję, objeżdżając kogoś od zewnętrznej w drugim zakręcie. Nick walczył z Rosbergiem, popełnił błąd w siódmym zakręcie i zjechał z optymalnej linii, wtedy go wyprzedziłem. Pierwszy raz od dłuższego czasu startowałem na miękkich oponach, zagrało także wszystko ze sprzęgłem i jakoś się udało.

[b]Na tym chyba jednak koniec dobrych wiadomości?[/b]

Jechałem za Rosbergiem, utrzymując jego tempo. Potem moje opony zaczęły się bardzo zużywać – on jechał na twardych i pomyślałem, że można takie założyć przy pierwszym tankowaniu. Zjechałem do boksu wcześniej, niż planowaliśmy, bo opony były za bardzo zużyte. Wyjechałem na twardych, no i zaczęły się problemy.

[b]Co się działo?[/b]

Z reguły twarde opony na pierwszych okrążeniach spisują się słabo, a teraz było odwrotnie. Już po czterech okrążeniach wyczułem, że coś jest nie tak. Samochód zaczął się ślizgać i powiedziałem przez radio, że jest problem. Potwierdzili mi, że ciśnienia są za wysokie. Zupełnie nie takie, jakie powinny być – i ta różnica była spora. To nie była dobra wiadomość, bo miałem przed sobą jeszcze ze 20 okrążeń. Straciłem bardzo dużo czasu, w końcówce znów było dobrze, ale było już za późno. Potem Piquet wyjechał z boksu tuż przede mną i za nim także traciłem czas.

[b]Była szansa na punkty?[/b]

Może... Na początku jechałem tempem Rosberga i Alonso, ale liczy się cały wyścig, a nie okrążenia do pierwszego tankowania.

W środkowej fazie wyścigu straciłem praktycznie wszystko.

[b]Jak spisały się nowe elementy w samochodzie?[/b]

Trudno ocenić, bo przez cały weekend miałem problemy z balansem. Jest trochę lepiej niż na Silverstone, ale strata do czołówki wciąż jest duża.

[b]Jest nadzieja na punkty w kolejnych wyścigach?[/b]

Nadzieja zawsze jest, ale to, czy punkty uda się zdobyć, to już inna historia. Ogólnie co wyścig czy co dwa trochę się poprawiamy, ale nikt nie stoi w miejscu.

[b]Z jakim nastawieniem jedzie pan na Grand Prix Węgier?[/b]

Miejmy nadzieję, że coś się poprawi, choć nie mamy żadnych zaplanowanych poprawek. Powalczymy przed polskimi kibicami i miejmy nadzieję chociaż na dobry wyścig, bo o dobry wynik może być ciężko.

[b]Rz: Miłe złego początki – start był całkiem dobry...[/b]

Robert Kubica: Tak, już na starcie wyprzedziłem czterech kierowców. Potem zyskałem jeszcze jedną pozycję, objeżdżając kogoś od zewnętrznej w drugim zakręcie. Nick walczył z Rosbergiem, popełnił błąd w siódmym zakręcie i zjechał z optymalnej linii, wtedy go wyprzedziłem. Pierwszy raz od dłuższego czasu startowałem na miękkich oponach, zagrało także wszystko ze sprzęgłem i jakoś się udało.

Pozostało 80% artykułu
SPORT I POLITYKA
Wielki zwrot w Rosji. Wysłali jasny sygnał na Zachód
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
SPORT I POLITYKA
Igrzyska w Polsce coraz bliżej? Jest miejsce, data i obietnica rewolucji
SPORT I POLITYKA
PKOl ma nowego, zagranicznego sponsora. Można się uśmiechnąć
rozmowa
Radosław Piesiewicz dla „Rzeczpospolitej”: Sławomir Nitras próbuje zniszczyć polski sport
Materiał Promocyjny
Big data pomaga budować skuteczne strategie
Sport
Kontrolerzy NIK weszli do siedziby PKOl
Materiał Promocyjny
Polscy przedsiębiorcy coraz częściej ubezpieczeni