Michael Jordan wracał dwa razy do NBA. Karierę skończył w 1993 po dziewięciu sezonach gry. Nieudana przygoda z baseballem sprawiła, że w 1995 ponownie założył koszulkę Chicago Bulls. Poprowadził zespół do trzech kolejnych triumfów w NBA w latach 1996 - 1998. Wtedy opuścił drużynę i zapowiedział, że to jego ostateczny rozbrat z tym sportem. Jednak słowa nie dotrzymał. Drugi powrót był już kompletną klapą. Przez dwa sezony (2001/2002 i 2002/2003) w Washington Wizards nie osiągnął żadnych sukcesów.
Porażką był również powrót na ring Mohammeda Alego - legendy boksu. Wycofał się ze sportu po zdobyciu mistrzowskiego pasa w 1978 roku. Wrócił jednak na ring. Drugi raz kończył jednak bez pasa, przegrywając w 1981 roku z Larrym Holmsem.
Nie wszystkie wielkie gwiazdy swoich dyscyplin kończyły z poczuciem porażki. Powrót uznawanego za najlepszego piłkarza w historii futbolu - Brazylijczyka Pele przyniósł New York Cosmos tytuł mistrza kraju.
Schumacher wraca jedynie na zastępstwo, ale kto wie czy nie zasmakuje w wyścigach na tyle by walczyć w przyszłym roku o mistrzostwo. Dobrym przykładem może być dla niego historia Alaina Prosta. Francuz miał w 1991 nieudany sezon. W kolejnym roku startów wypadł ze składu Ferrari. Po przerwie wrócił na tor za kierownicą Williamsa-Renault. Wygrał siedem wyścigów i zakończył karierę jako mistrz świata - zdobywając tytuł po raz czwarty.
Siedmiokrotny mistrz Formuły 1 ma już dosyć sukcesów na koncie. Jeśli zdecydowałby się na kolejny pełny sezon startów to ciężko by doszukiwać się w tym względów sportowych. Taką opcję można jednak rozpatrywać w kategoriach marketingowych. Seria boryka się z odpływem sponsorów, a występ gwiazdy, która jest ikoną tego sportu może podratować budżet nie tylko Ferrari.