– Życzyłbym sobie, żeby wyścig wygrał Polak – mówił „Rz” przed startem Czesław Lang, dyrektor Tour de Pologne. – Spodziewam się pięknej rywalizacji, zarówno na etapach płaskich, gdzie do walki mobilizują bonifikaty dla trzech najszybszych na mecie i lotnych premiach, jak i w górach, gdzie rozstrzygną się losy wyścigu. Mam nadzieję, że wrażeń nie popsuje pogoda.
Polak nie wygrał kryterium w Warszawie, najszybszy Maciej Paterski z reprezentacji finiszował na dziewiątym miejscu, ale wrażenia były.
Kolarze pokonywali dziewięć dwunastokilometrowych rund. Bardzo długo na czele jechali Błażej Janiaczyk z reprezentacji Polski i Szwajcar David Loosli z Lampre. W pewnym momencie mieli blisko pięć minut przewagi.
Wygrywając górską premię, Janiaczyk zapewnił sobie koszulkę lidera klasyfikacji górskiej, w której pojedzie na dwóch kolejnych etapach. Sekundy na lotnych premiach dały mu czwarte miejsce w klasyfikacji generalnej. Nie było mu jednak dane walczyć o etapowe zwycięstwo. W peletonie tempo podkręciła grupa Columbia i ucieczkę skasowano na 16 km przed metą.
– Będziemy atakowali na każdym etapie – zapowiada selekcjoner reprezentacji Piotr Wadecki, który w sobotę dokonał zmiany w jej składzie. Rezerwowy Dariusz Rudnicki zastąpił kontuzjowanego Artura Detkę, klubowego kolegę z DHL Author.