Na oceanie trzeba sobie radzić samemu

- Nowo poznawani ludzie byli dla mnie bardzo życzliwi, gdy dowiadywali się, że płynę samotnie dookoła świata - podkreśla podróżniczka

Publikacja: 26.08.2009 04:23

kpt. Marta Sziłajtis-Obiegło 23-letnia Polka, która odbyła samotny rejs dookoła świata

kpt. Marta Sziłajtis-Obiegło 23-letnia Polka, która odbyła samotny rejs dookoła świata

Foto: Rzeczpospolita

[b]Rz: Holenderski sąd ma zdecydować, czy 13-letnia dziewczynka będzie mogła samotnie podjąć próbę opłynięcia świata. Czy tak młoda osoba poradzi sobie z tak trudnym wyzwaniem?[/b]

[b]Marta Sziłajtis-Obiegło:[/b] Każdy, kto o tym marzy, może sobie poradzić. Dopiero w takiej sytuacji odkrywamy, do czego jesteśmy zdolni w obliczu trudności. Nie znam tej dziewczynki, ale chętnie bym jej pomogła, gdybym tylko miała taką możliwość. To dla niej może być szansa na wspaniały start w dorosłe życie. Miałam szczęście, że popłynęłam tak młodo.

[b]Ale pani nie jest nastolatką. Poza tym nie wierzę, że podczas blisko rocznego rejsu nie spotkało pani nic stresującego, przerażającego...[/b]

Wbrew pozorom najtrudniejsza nie była sama podróż, ale powrót do rzeczywistości po jej zakończeniu. Lądowa codzienność wygląda zupełnie inaczej niż ta rejsowa. Trudny był dla mnie okres świąteczny, kiedy mogłam tylko przez chwilę porozmawiać z bliskimi przez radio. Gdy oni siadali do wigilijnego stołu, ja jadłam w samotności suchary na otwartym oceanie. Innym razem złamałam rękę. Musiałam samodzielnie założyć sobie gips i kontynuować rejs. Gdy potrzebowałam obu rąk, musiałam go zsuwać. Dopiero w Australii porządnie unieruchomiono mi złamanie. Na oceanie trzeba sobie radzić samemu i nie liczyć na żadną pomoc, bo to są zbyt duże odległości.

[b]Czyli dokuczała pani samotność?[/b]

Chociaż jestem bardzo towarzyską osobą, samotność nie stanowiła dla mnie problemu. To był wręcz luksus. Miałam kontakt z bliskimi, gdy schodziłam na ląd, poprzez kafejki internetowe i telefon komórkowy. Na szczególne sytuacje miałam też kontakt radiowy. Gdy była zła pogoda, kierowanie jachtem pochłaniało mnie całkowicie, bo miał tylko 8 metrów długości, więc większe fale całkiem nas przykrywały. W spokojne, słoneczne dni miałam czas dla siebie. Zabrałam ze sobą dużo książek, które wymieniałam w kolejnych portach. Nowo poznawani ludzie byli dla mnie bardzo życzliwi, gdy dowiadywali się, że płynę samotnie dookoła świata. W Panamie zostałam nawet ostrzeżona, żeby nie schodzić na ląd z biżuterią, bo można być napadniętym.

[b]A co ze snem?[/b]

Miałam autopilota, ale nie radził sobie ze zmianami wiatru. Dlatego co 15 minut musiałam wychodzić na pokład, żeby sprawdzić, czy płynę prawidłowym kursem. To było wiele krótkich drzemek. Miałam taką umowę z jachtem, że dbamy o siebie nawzajem. Najgorzej było w Australii, bo panował tam ruch niczym na Marszałkowskiej i musiałam cały czas czuwać, żeby nie uderzyć w inny statek, bo dla większych jednostek byłam słabo widoczna.

[i]kpt. Marta Sziłajtis-Obiegło, 23-letnia Polka, która odbyła samotny rejs dookoła świata[/i]

[b]Rz: Holenderski sąd ma zdecydować, czy 13-letnia dziewczynka będzie mogła samotnie podjąć próbę opłynięcia świata. Czy tak młoda osoba poradzi sobie z tak trudnym wyzwaniem?[/b]

[b]Marta Sziłajtis-Obiegło:[/b] Każdy, kto o tym marzy, może sobie poradzić. Dopiero w takiej sytuacji odkrywamy, do czego jesteśmy zdolni w obliczu trudności. Nie znam tej dziewczynki, ale chętnie bym jej pomogła, gdybym tylko miała taką możliwość. To dla niej może być szansa na wspaniały start w dorosłe życie. Miałam szczęście, że popłynęłam tak młodo.

Sport
Witold Bańka dla "Rzeczpospolitej": Iga Świątek i Jannik Sinner? Te sprawy dały nam do myślenia
Sport
Kiedy powrót Rosji na igrzyska olimpijskie? Kandydaci na szefa MKOl podzieleni
Sport
W Chinach roboty wystartują w półmaratonie
Sport
Maciej Petruczenko nie żyje. Znał wszystkich i wszyscy jego znali
Sport
Czy igrzyska staną w ogniu?