To zawody dla pingpongowej elity. Zabraknie wprawdzie w stolicy lidera klasyfikacji Pro Tour, Chińczyka Ma Longa, który ma już zapewnione miejsce w finałowym turnieju, ale Niemiec Timo Boll, Duńczyk Michael Maze czy Koreańczyk Oh Sang Eun gwarantują najwyższy poziom imprezy. Z Polaków najwyżej sklasyfikowani są Lucjan Błaszczyk i Wang Zeng Yi, ale od nich więcej oczekujemy w deblu niż w grze pojedynczej. To przecież srebrna para ostatnich mistrzostw Europy w Stuttgarcie.
– Błaszczyk z Wangiem wygrywali na Torwarze dwa razy z rzędu, teraz mają szansę na trzeci, kolejny sukces – twierdzi Tomasz Krzeszewski, trener naszej reprezentacji, nie tak dawno jeszcze deblowy partner Błaszczyka i jedyny polski zwycięzca turnieju ITTF Pro Tour. Zbigniew Nęcek, trener żeńskiej reprezentacji, wierzy w dobrą grę Li Qian i Natalii Partyki.
– Obsada turnieju jednak jest tak silna, że awans Li Qian do jednej ósmej będzie sukcesem. W drużynie Chin wystąpi piąta w rankingu światowym Guo Yan i znakomita defensorka Fan Ying. Zagrają też bardzo dobre pingpongistki z Singapuru, Korei i Japonii, są Niemki z mistrzynią Europy ze Stuttgartu Wu Jiaduo – mówi Nęcek.
Partyka prawie na pewno zagra w Makau w turnieju dla zawodniczek poniżej 21 lat, a w Warszawie ma też szanse na dobry występ w deblu z Xu Jie.
Na Torwarze zagra ponad 400 zawodniczek i zawodników z 54 krajów, w tym 24-osobowa reprezentacja Polski.