[b]Rz: To był chyba dla pana ciężki piątek? [/b]
[b]Robert Kubica:[/b] Ciężko nie było, przez dłuższy czas siedzieliśmy w garażu, a to nie jest ani ciężkie, ani trudne. A tak na poważnie, na pewno nie był to udany piątek. Przejechaliśmy bardzo mało okrążeń bez problemów technicznych, tak naprawdę przez cały dzień uzbierało się chyba pięć czystych kółek. Na pewno trzeba parę rzeczy poprawić, żeby jutro i w niedzielę wszystko funkcjonowało jak trzeba.
[b] Co dokładnie działo się z samochodem? [/b]
W pierwszym treningu okazało się, że kanał F nie działa tak jak powinien. W drugiej sesji mieliśmy problem z układem hydraulicznym, doszło do wycieku. Jak pan się czuje w przypisywanej panu roli czarnego konia Grand Prix Singapuru? Nie wiem, dlaczego akurat my jesteśmy czarnym koniem tego wyścigu. Równie dobrze moglibyśmy być czarnym koniem Grand Prix Włoch czy nawet w Bahrajnie. Ogólnie ciężko coś określić, jeśli przez trzy godziny treningu większość czasu spędzam w garażu. W czasie tych okrążeń, które przejechałem, samochód spisywał się w miarę dobrze. Nie sądzę jednak, żebyśmy byli w stanie walczyć tu z czołówką.
[b]Z kim zatem będzie walczyć ekipa Renault? Williams wygląda dość mocno...[/b]