Jeśli Mark wygra w Abu Zabi, do mistrzowskiego tytułu potrzebuję drugiego miejsca, jeśli wygra Vettel, nie mogę być niżej niż na piątej pozycji. To będzie stresujący weekend dla nas wszystkich, ale w Formule 1 wszystko może się zdarzyć. Zaczynamy od zera i zobaczymy, kto wykona lepszą pracę za siedem dni – mówił lider klasyfikacji Fernando Alonso (na zdjęciu) po zakończeniu przedostatniego wyścigu tegorocznego cyklu – Grand Prix Brazylii w Sao Paulo.
Hiszpan ma 8 punktów przewagi nad Webberem, 15 nad Vettelem i 24 nad Lewisem Hamiltonem. Zwycięstwo jest warte 25 punktów, druga lokata 18, a trzecia 15, więc teoretycznie nawet ten czwarty w klasyfikacji ma szansę na końcowy sukces. W najlepszej sytuacji pozostaje Alonso, ale nie może spać spokojnie.
Vettel i Webber dzięki zwycięskiemu dubletowi w Sao Paulo (czwartemu w tym sezonie) zapewnili stajni Red Bull zwycięstwo w klasyfikacji konstruktorów. To jej pierwszy tytuł w historii. Przed rokiem ekipa była na drugim miejscu za Brawn GP. Mistrzostwo wywalczył zespół, który w tegorocznym cyklu nie pozostawił żadnych wątpliwości, że ma najszybsze bolidy z całej stawki. Obydwaj jego kierowcy wywalczyli dotychczas 14 z możliwych 18 „pole position” i wygrali osiem wyścigów. Piąty dublet w ostatniej próbie sezonu wcale nie będzie niespodzianką, bo przecież rok temu – w pierwszym w historii wyścigu w Zjednoczonych Emiratach Arabskich – wygrał właśnie Vettel przed Webberem.
Nowo wybudowany tor na wyspie Yas w Abu Zabi to jeden z najbardziej zaawansowanych technologicznie obiektów na świecie. Dla Roberta Kubicy nie jest to jednak idealnie miejsce do ścigania.
– Wszystko jest tu nowe i wygląda przyjemnie. Ja jednak nie lubię się ścigać na takich „lotniskach” – mówił przed rokiem Polak. Dla Kubicy tor Yas Marina jest zbyt szeroki, a przez to zbyt... bezpieczny!