– Stan pacjenta się ustabilizował. Nie ma kłopotów z krążeniem, możemy przejść do następnej fazy leczenia – mówił doktor Giorgio Barabino, ordynator oddziału intensywnej terapii, na ostatniej konferencji prasowej w szpitalu. Od dziś informacje o stanie zdrowia Polaka będą przekazywane w formie komunikatów.
Wiadomo, że kolejne operacje – prawego ramienia i prawej stopy – zostaną przeprowadzone najszybciej w piątek. Dalszych zabiegów nie wymaga dłoń Kubicy.
Lekarze uważają, że już najwyższy czas, by podjąć decyzję o rehabilitacji polskiego kierowcy. Trudno im ocenić jego kondycję psychiczną, bo wciąż znajduje się on pod wpływem środków przeciwbólowych.
Menedżer Kubicy Daniele Morelli z uśmiechem stwierdził, że „wojna się skończyła”. – Najgorsze za Robertem, wszystko do tej pory przebiega pomyślnie. Pierwszy raz możemy odetchnąć z ulgą. Robert jest silny i uparty, wyjdzie z tego wypadku mocniejszy – uważa Morelli, który postawił przy łóżku Kubicy zdjęcie Jana Pawła II. Polak miał imię papieża na kasku podczas bardzo groźnie wyglądającej kraksy na torze Formuły 1 w Montrealu w 2007 roku. Wtedy nie doznał poważniejszych obrażeń, opuścił tylko następny wyścig – w Indianapolis.
Do szpitala Santa Corona przyjechał wczoraj współwłaściciel Lotus-Renault Gerard Lopez. Nie uniknął pytań o plany teamu na nadchodzący sezon.