W Holmenkollen Adam Małysz wygrywał najczęściej. A panu z czym to miejsce się kojarzy?
Hannu Lepistoe:
Mnie, niestety, kojarzy się źle. Zawsze jest jakiś problem, najczęściej z wiatrem. I nie chodzi mi tylko o ten konkurs sprzed czterech lat, w którym Adam ledwo się uratował po mocnym podmuchu. Po prostu nie przepadam za nieprzewidywalnymi konkursami. Niby są na nowej skoczni te wielkie osłony od wiatru, mam nadzieję, że pomogą, ale jest to nadzieja bez wiary. Jeśli sobie czegoś życzę szczególnie, to ciszy na skoczni i sprawiedliwych warunków dla wszystkich. Z resztą sobie poradzimy.