Rz: To miały być łatwe eliminacje.
Bogdan Wenta:
I chyba były, skoro wygraliśmy grupę. Tradycyjnie dużo się po drodze działo: jedna głupia strata punktów na wyjeździe i nagle się okazuje, że resztę meczów trzeba grać o wszystko. Z Portugalią było kilka minut przestoju, niedokładności i nieskuteczności, w trudnych sytuacjach ratowali nas bramkarze. Zwycięstwo dało awans do mistrzostw Europy, ale nazwijcie to jak chcecie, może być, że „się udało".
Zawodnicy bardzo narzekali na przemęczenie sezonem?
Mieliśmy przed spotkaniem z Portugalią dwa treningi, w tym jeden relaksacyjny. Wiem, w jakim stanie są niektórzy zawodnicy, nie tylko zresztą fizycznym, ale i psychicznym.