Wenta: nie było łatwo, ale znów się udało

Bogdan Wenta, trener reprezentacji Polski

Publikacja: 13.06.2011 03:59

Rz: To miały być łatwe eliminacje.

Bogdan Wenta:

I chyba były, skoro wygraliśmy grupę. Tradycyjnie dużo się po drodze działo: jedna głupia strata punktów na wyjeździe i nagle się okazuje, że resztę meczów trzeba grać o wszystko. Z Portugalią było kilka minut przestoju, niedokładności i nieskuteczności, w trudnych sytuacjach ratowali nas bramkarze. Zwycięstwo dało awans do mistrzostw Europy, ale nazwijcie to jak chcecie, może być, że „się udało".

Zawodnicy bardzo narzekali na przemęczenie sezonem?

Mieliśmy przed spotkaniem z Portugalią dwa treningi, w tym jeden relaksacyjny. Wiem, w jakim stanie są niektórzy zawodnicy, nie tylko zresztą fizycznym, ale i psychicznym.

A pan po zaledwie wicemistrzostwie z Vive w jakim nastroju przyjeżdżał na zgrupowanie?

W nastroju dużej refleksji. Są w życiu sportowca różne sytuacje. Któryś mecz z rzędu graliśmy o wszystko i trudno być zrelaksowanym.

Ta drużyna jest w trakcie przebudowy?

Kilku zawodników leczy kontuzje, próbowałem wprowadzać nowych. Odkryciem sezonu jest Piotr Chrapkowski, ale jakoś nie mamy odwagi, żeby go tak rzucić do walki od razu w meczu o stawkę. Bardzo dojrzał Mariusz Jurkiewicz, który do tej pory pełnił w drużynie rolę strażaka, a teraz potrafi prowadzić grę. Dużym problemem jest brak drugiego obrotowego, ale nie przestajemy szukać. Przeciwko Portugalii widać było, jak wielką rolę w drużynie odgrywa Grzegorz Tkaczyk. Długo leczył uraz, ale wiemy przecież, że ma predyspozycje do bycia liderem.

Dlaczego nie ma Karola Bieleckiego, Mariusza Jurasika czy Artura Siódmiaka? To dla nich koniec gry w reprezentacji?

Karol niedawno miał operację oka, poza tym jego drużyna jest w przebudowie i on potrzebuje trochę czasu. Nikt z niego nie rezygnuje. Jurasik i Siódmiak także mogą być u mnie rezerwowymi.

Po mistrzostwach w Szwecji planował pan oczyszczenie zespołu. Udało się?

Po porażkach przychodzą chwile prawdy. Były potrzebne rozmowy z zawodnikami, na różne tematy. Łatwo nie jest, ale chyba udało nam się osiągnąć cel. Znowu awansowaliśmy na mistrzostwa. Nie dlatego – jak w innych dyscyplinach – że turniej będzie w Polsce, ale po ciężkiej walce.

Z mistrzostw Europy na igrzyska pojedzie tylko zwycięzca. Mamy wierzyć, że się uda?

System: kto z kim i jak ma wygrać, by pojechać na igrzyska, jest jak horoskop. Walka o ostatnie miejsce z Europy będzie zacięta, ale możliwe, że nagradzany będzie także inny zespół niż złoty medalista.

—rozmawiał w Poznaniu Michał Kołodziejczyk

Sport
Witold Bańka dla "Rzeczpospolitej": Iga Świątek i Jannik Sinner? Te sprawy dały nam do myślenia
Materiał Promocyjny
Przed wyjazdem na upragniony wypoczynek
Sport
Kiedy powrót Rosji na igrzyska olimpijskie? Kandydaci na szefa MKOl podzieleni
Sport
W Chinach roboty wystartują w półmaratonie
Sport
Maciej Petruczenko nie żyje. Znał wszystkich i wszyscy jego znali
Sport
Czy igrzyska staną w ogniu?