Gala MMA w Koszalinie: Nastula walczy z Wrońskim

Są legendą sportów walki. Paweł Nastula i Andrzej Wroński w sobotni wieczór zmierzą się w koszalińskim amfiteatrze w formule MMA (mieszane sztuki walki)

Publikacja: 19.08.2011 22:15

Nie ukrywają, że robią to dla pieniędzy. Jak ktoś obliczył, razem mają już 87 lat. 41-letni Nastula jest młodszy i, co ważne, ma za sobą kilka znaczących walk w tej formule. Pięć lat starszy Wroński debiutuje w MMA, ale twierdzi, że wie, o co chodzi w tej zabawie. Od 2009 roku jako instruktor zapasów prowadzi przecież zajęcia w ramach mieszanych sztuk walki w klubie Akademia Sarmatia w Gdańsku.

Nastula nie ukrywa, że propozycja walki z Wrońskim go zaskoczyła. – No, ale jeśli chce się spróbować, to proszę bardzo, zapraszam – mówi o tym niecodziennym pojedynku. I od razu wyjaśnia, że nie ma między nimi złej krwi. – Z Andrzejem zawsze dobrze żyliśmy. Ta walka ma charakter wyłącznie sportowy. Złośliwi mogliby dodać, że chyba finansowy, ale gdy w ringu stają sportowcy tej klasy, trzeba okazać szacunek.

Nastula oprócz złotego medalu igrzysk w Atlancie (1996) trzykrotnie zdobywał mistrzostwo świata i Europy w judo. Od lutego 1994 do marca 1998 roku był niepokonany. Wywalczył wtedy wszystkie możliwe tytuły i pokonał ponad 200 rywali. Karierę zakończył w 2004 roku.

Później zaczął trenować mieszane sztuki walki. Zaczynał ambitnie w prestiżowej organizacji PRIDE FC, od pojedynków ze znanymi rywalami – Brazylijczykiem Antonio Rodrigo Nogueirą (byłym mistrzem PRIDE w wadze ciężkiej) i Rosjaninem Aleksandrem Jemielanienką (młodszym bratem króla MMA Fiodora Jemielanienki). Obie walki przegrał, ale wstydu nie przyniósł. Ostatni pojedynek stoczył we wrześniu 2010 roku w Łodzi z Japończykiem Yusuke Masudą, wygrywając już w 26. sekundzie.

O Andrzeju Wrońskim na razie można mówić i pisać tylko w czasie przyszłym. Był wspaniałym zapaśnikiem stylu klasycznego. Dwukrotnie stawał na najwyższym stopniu podium igrzysk olimpijskich (Seul 1988 i Atlanta 1996), był mistrzem i wicemistrzem świata oraz trzykrotnym mistrzem Europy.

Podobnie jak Nastulę wybierano go na najlepszego sportowca w plebiscycie „Przeglądu Sportowego" i odznaczano najbardziej znaczącymi orderami.

Więc po co mu na starość ta walka? Odpowiada, że czuje się na siłach sprostać wyzwaniu. Musi mieć jednak świadomość, że w starciu z Nastulą faworytem nie będzie.

Transmisja gali MMA w Koszalinie – sobota, 21, Sportklub

Nie ukrywają, że robią to dla pieniędzy. Jak ktoś obliczył, razem mają już 87 lat. 41-letni Nastula jest młodszy i, co ważne, ma za sobą kilka znaczących walk w tej formule. Pięć lat starszy Wroński debiutuje w MMA, ale twierdzi, że wie, o co chodzi w tej zabawie. Od 2009 roku jako instruktor zapasów prowadzi przecież zajęcia w ramach mieszanych sztuk walki w klubie Akademia Sarmatia w Gdańsku.

Nastula nie ukrywa, że propozycja walki z Wrońskim go zaskoczyła. – No, ale jeśli chce się spróbować, to proszę bardzo, zapraszam – mówi o tym niecodziennym pojedynku. I od razu wyjaśnia, że nie ma między nimi złej krwi. – Z Andrzejem zawsze dobrze żyliśmy. Ta walka ma charakter wyłącznie sportowy. Złośliwi mogliby dodać, że chyba finansowy, ale gdy w ringu stają sportowcy tej klasy, trzeba okazać szacunek.

Sport
Transmisje French Open w TV Smart przez miesiąc za darmo
Sport
Witold Bańka wciąż na czele WADA. Zrezygnował z Pałacu Prezydenckiego
Sport
Kodeks dobrych praktyk. „Wysokość wsparcia będzie przedmiotem dyskusji"
Sport
Wybitni sportowcy wyróżnieni nagrodami Herosi WP 2025
Materiał Promocyjny
Firmy, które zmieniły polską branżę budowlaną. 35 lat VELUX Polska
Sport
Rafał Sonik z pomocą influencerów walczy z hejtem. 8 tysięcy uczniów na rekordowej lekcji